Czwartek, 21 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Idealista w czasach terroru

Data publikacji: 13 grudnia 2018 r. 11:30
Ostatnia aktualizacja: 13 grudnia 2018 r. 11:30
Idealista w czasach terroru
Książnica Pomorska. Sylwia Wesołowska (Dział Pomorzoznawczy) opowiada imigrantom i uczniom IX LO o czasach nazistowskich w Szczecinie, gdy żył i działał Hermann Stöhr. Na stole szczecińskie gazety z sierpnia i września 1939 r. Fot. Aleksandra KOZIOŁ  

Wojna jest traumatycznym wydarzeniem, które może zasadniczo zmienić światopogląd człowieka, jest czymś tak okropnym, czego tak naprawdę nie potrafimy sobie wyobrazić.

Zawsze zastanawiała mnie postawa społeczeństwa, które przeżyło I wojnę światową, a jednak było potem bierne w obliczu rosnącego nacjonalizmu, faszyzmu i dyskryminacji lat 30. Wszyscy w Niemczech widzieli, co się dzieje – piętnowanie Żydów, pozbywanie się niepełnosprawnych, wychowywanie dzieci w ślepej miłości do Führera… – wydarzenia niewyobrażalne, niedorzeczne, niesprawiedliwe, straszne.

Byli jednak ludzie, którzy doświadczywszy traumy I wojny światowej, zrozumieli przyczyny bólu i grozy, jakie przyniosła.

Hermann Stöhr, który urodził się w naszym mieście, Szczecinie, był jedną z takich osób. Po wojnie studiował teologię, a gdy zaczęły się prześladowania Żydów, wzywał Kościoły do sprzeciwu i niesienia pomocy prześladowanym. Trzeba było ogromnej odwagi, żeby otwarcie protestować przeciwko temu, co stanowił Adolf Hitler, a co miało przynieść ludzkości II wojnę światową.

Wątpię, by w dzisiejszych czasach znaleźli się tacy ludzie jak Stöhr. Każdy z nas dziś dba przede wszystkim o siebie, najbliższych, mienie, jakie posiada. W naszym świecie nie ma miejsca na współczucie, na poruszenie serc, gdy prześladowani są inni. Teraz, gdy trwają wojny, reszta świata śpi spokojnie, bawi się i śmieje, gdy inni ludzie głodują, giną, umierają z wyczerpania.

Zamiast dzielić się zdobyczami medycyny, wyceniamy ją, sprzedajemy, a czasem znajdują się „inteligenci”, którzy całe zło tego świata zrzucają na szczepionki.

Jednak historia Hermanna Stöhra to opowieść całkowicie prawdziwa. Opowieść o sprzeciwie wobec totalitaryzmu i okrucieństwa, o wierze i głoszeniu własnych ideałów.

Krótko przed rozpoczęciem II wojny światowej Hermann Stöhr dostał wezwanie do wojska. Nie stawił się. Zamiast tego z pełną kurtuazją odpisał oficerowi Wehrmachtu, że może pomóc w jakiś inny sposób, ale nie będzie zabijał ludzi. Ostatecznie 31 sierpnia 1939 roku został aresztowany za dezercję. Po kilku miesiącach więzienia trwał przy swoich ideałach. Trwał przy nich, gdy odmówił złożenia przysięgi na wierność Hitlerowi, mimo że wiedział, iż znaczy to śmierć.

W marcu 1940 roku został skazany na śmierć, a w czerwcu tego samego roku zamordowany. Zniszczony został człowiek, który strzegł swoich przekonań i humanistycznych wartości aż do końca, ale nie został unicestwiony.

Zuzanna KNAPIK

IX Wrota

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA