26 lutego 2016 roku w swoim domu we Frankfurcie nad Menem zmarł Karl Dedecius. Miał 94 lata. Odszedł jeden z ostatnich autorytetów, który przeżywszy grozę drugiej wojny światowej, należał do filarów pojednania między narodami. Był niezmordowanym przewoźnikiem idei i myśli między Niemcami a Polską. Mówi się: „przewoźnikiem z Łodzi”.
Do ostatnich chwil pracował nad albumem, który miał być résumé Jego twórczości i burzliwego życia. Na cztery tygodnie przed śmiercią miałem szczęście rozmawiać z Nim przez dwie godziny intensywnie o artykule, jaki przygotowywał do antologii, zbierającej osobiste wyznania 44 wybitnych osób z Niemiec o Polsce i Polakach. Będzie to ostatnie świadectwo Jego wielkiego dzieła.
Od 1980 do 1997 roku Karl Dedecius był dyrektorem Deutsches Polen-Institut – Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich – w Darmstadt. Instytut jest Jego dzieckiem, które z wielkim talentem negocjacyjnym, czarem i wytrwałością, a w końcu z nieodzownym wsparciem polityki potrafił powołać na świat, zadomowić na słynnym Wzgórzu Matyldy (Mathildenhöhe) i pomyślnie rozwinąć. Instytut szybko zdobył wielką renomę zarówno w Niemczech, jak i w Polsce; nie wśród komunistycznych biurokratów, lecz wśród ludzi wolnych, którzy na własną rękę szukali porozumienia z kulturą niemiecką.
Dedecius przetłumaczył na niemiecki ponad 3000 wierszy. Przekłady polskiej poezji publikował regularnie w (zachodnio)niemieckich wydawnictwach, pisał eseje o polskiej literaturze i historii kultury, dbał o przyjaźnie z polskimi pisarzami. Tu, w Darmstadt, wydawał 50-tomową Bibliotekę Polską (1982-2000) i siedmiotomową „Panoramę literatury polskiej XX wieku” (1996-2000). Zabiegał o stypendia dla polskich intelektualistów, organizował wyjazdy studyjne dla polskich dziennikarzy, tłumaczy i wydawców.
Ten syn niemieckiej rodziny urodził się w 1921 roku w Łodzi. Po służbie wojskowej w Wehrmachcie, a należał do nielicznych, którzy przeżyli rzeź Stalingradu, i po sowieckiej niewoli przybył – z przystankiem w Instytucie Teatralnym w Weimarze – do Niemiec Zachodnich, gdzie do końca lat siedemdziesiątych XX wieku tylko w czasie wolnym mógł oddawać się swej miłości do literatury polskiej i pasji jej tłumaczenia na niemiecki. W 1959 roku Jego wytrwałość została nagrodzona ogłoszeniem pierwszej antologii wierszy poetów polskich, wówczas w Niemczech zupełnie nieznanych, m.in. Tuwima, Herberta, Szymborskiej, Miłosza, zatytułowanej „Lekcja ciszy” („Lektion der Stille”). Czytelnicy i krytyka przyjęli ją z wielkim uznaniem.
Niestrudzenie przekładał na niemiecki utwory takich polskich poetów, jak Zbigniew Herbert, Stanisław Jerzy Lec, Czesław Miłosz, Wisława Szymborska, Adam Zagajewski, inni. Najbliższy był mu rówieśnik, Tadeusz Różewicz. Przekłady Dedeciusa pozwoliły czytelnikom poza Polską zwrócić uwagę na poetycką twórczość Czesława Miłosza i Wisławy Szymborskiej, czego wynikiem było przyznanie im literackiej Nagrody Nobla w 1980 i 1996 roku.
Za swoją pracę autora i pośrednika otrzymał liczne wyróżnienia w Niemczech i poza ich granicami. Został uhonorowany m.in. Nagrodą Kulturalną Hesji, Niemiecką Nagrodą Państwową, Nagrodą Polsko-Niemiecką, Wielkim Krzyżem Zasługi z Gwiazdą Orderu Zasługi Republiki Federalnej Niemiec i – jako drugi Niemiec – Orderem Orła Białego Rzeczypospolitej Polskiej. W 1990 roku otrzymał bardzo prestiżową Nagrodę Pokojową Księgarzy Niemieckich.
W 1976 roku Uniwersytet Alberta Magnusa w Kolonii przyznał Mu doktorat honoris causa. Uczyniły to następnie: Katolicki Uniwersytet Lubelski (1987), Uniwersytet Łódzki (1990), Uniwersytet im. Mikołaja Kopernika w Toruniu (1995), Uniwersytet Jagielloński (2000), a w 2011 roku – Europejski Uniwersytet Viadrina we Frankfurcie nad Odrą, mieście, z którego w 1942 roku został wysłany wprost pod Stalingrad, a do którego w 2001 roku przekazał swoje obszerne archiwum. Jest ono do dyspozycji naukowców w Collegium Polonicum w Słubicach.
Od 2003 roku Fundacja Roberta Boscha we współpracy z Deutsches Polen-Institut przyznaje podwójną Nagrodę im. Karla Dedeciusa. Wyróżnienie otrzymują jednocześnie polski tłumacz literatury niemieckiej i niemiecki tłumacz literatury polskiej. Nagroda jest wręczana przemiennie w Darmstadt i Krakowie.
Wolfgang Kasack, slawista i literaturoznawca, pisał, że siłę dla dzieła swego życia, jakim stały się tłumaczenia i przekłady poetyckie, Karl Dedecius czerpał z miłości do literatury, z wiary, że literatura jest jedną z najwyższych form spełniania się naszego życia na ziemi, z nadziei, że literatura, która jest ważna sama dla siebie, może też wzbogacać innych, może przyczynić się do zrozumienia własnego życia i życia innych ludzi, do zrozumienia innych narodów.
Gdy Karl Dedecius był już ciężko chory, czytano Mu wiersze. Na krótko przed śmiercią zwrócił się z ostatnim życzeniem. Chciał, żeby przeczytać mu wiersz Czesława Miłosza „Ale książki”.
Ale książki będą na półkach, prawdziwe istoty,
Które zjawiły się raz, świeże, jeszcze wilgotne,
Niby lśniące kasztany pod drzewem w jesieni,
I dotykane, pieszczone, trwać zaczęły
Mimo łun na horyzoncie, zamków wylatujących w powietrze,
Plemion w pochodzie, planet w ruchu.
Jesteśmy - mówiły, nawet kiedy wydzierano z nich karty
Albo litery zlizywał buzujący płomień.
O ileż trwalsze od nas, których ułomne ciepło
Stygnie razem z pamięcią, rozprasza się, ginie.
Wyobrażam sobie ziemię kiedy mnie nie będzie
I nic, żadnego ubytku, dalej dziwowisko,
Suknie kobiet, mokry jaśmin, pieśń w dolinie.
Ale książki będą na półkach, dobrze urodzone,
Z ludzi, choć też z jasności, wysokości.
Requiescat in pace
Dieter BINGEN
* Profesor, politolog i historyk, od 1999 roku dyrektor Deutsches Polen-Institut (Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich) w Darmstadt, autor licznych opracowań o współczesnej Polsce, stosunkach polsko-niemieckich i europejskich, członek m.in. Kuratorium Stowarzyszeń Niemiecko-Polskich w Niemczech, współzałożyciel Grupy Kopernika.
Na zdjęciu: Karl Dedecius i Wisława Szymborska
Fot.: DPI