O tej, którą już w pełni na goleniowskiej wylęgarni, wspominałem. Teraz odwiedziłem stawy, po których jak zawsze oprowadzał mnie szef Ośrodka Hodowlano-Zarybieniowego Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Szczecinie Marcin Klupś.
- Odławiamy dziś małe karpiki, które zimowały w naszych stawach. W całości trafią do oczyszczonego po zimie innego stawu. Będziemy je nadal dokarmiać. Jesienią będzie to już dorodny kroczek. Ta część stawów, która odpoczywała, była oczywiście wapnowana, nawożona i teraz je zalewamy, aby można było tam przenosić ryby do dalszego chowu. Oczywiście nie dotyczy to tylko karpi. Odławiane będą też liny, a potrzebujemy ich sporo. Do stawów trafi też szereg gatunków ryb, które mamy na wylęgarni. Będą to na przykład certy, jazie, klenie czy bolenie. Ale skoro wspomnieliśmy o wylęgarni. Naprawdę dużo narybku już ją opuściło. Najwięcej wyklutego narybku miętusów, którego było, bagatela, około 20 milionów sztuk. Do tego trzeba dołożyć 3 miliony sztuk sielawy i osiemset tysięcy siei wędrownej. Wydaliśmy też 400 tysięcy sztuk siei jeziorowej, która trafiła do jeziora Morzycko. Puste miejsca na wylęgarni zapełniają się teraz zapłodnioną sztucznie ikrą szczupaków – dodaje Marcin Klupś.
- Już pozyskaliśmy około 60 litrów, czyli mniej więcej 3 miliony sztuk ziarenek ikry. To jednak za mało i jeszcze nieraz będziemy przeprowadzali akcję z tarlakami tej wiosny. Wszystko dzieje się niemal w jednym czasie. Mamy pełne ręce roboty. Nie mamy dnia przerwy.
Ja ze swojej strony obiecuję, że będziemy pracować również z kamerą i zdam relację, jak się przeprowadza sztuczne tarło szczupaków.
esox