Nie dalej jak przed tygodniem pisałem o rozpoczętym już sezonie na drapieżniki. Temperatura rzeczywiście spadła – i nie tylko temperatura powietrza, ale wody też. Śladem wędkujących, których jest z każdą chwilą coraz więcej, podążają nasi strażnicy.
W Szczecinie spotkać ich można przede wszystkim na nadodrzańskich bulwarach. Sam byłem świadkiem kilku takich interwencji oraz potężnej „pyskówki” z młodym mężczyzną, którego członkowie Społecznej Straży Rybackiej kontrolowali w pobliżu mostu kolejowego niedaleko dworca PKP. Najczęstsze przewinienia? Połowy bez wymaganych dokumentów i zezwoleń. Nie trzeba być prorokiem, żeby wiedzieć, że liczba 50 ujawnionych w trzecim kwartale wykroczeń będzie przekroczona. Pracując wspólnie z policją, Państwową Strażą Rybacką oraz członkami Okręgowego Inspektoratu Rybołówstwa Morskiego nasi strażnicy 30 spraw skierowali już do organów ścigania. Nałożono też 9 mandatów. Poza Szczecinem Społeczna Straż Rybacka pracuje również w regionie – w 8 powiatach naszego województwa.
– Przy współpracy z Państwową Strażą Rybacką i policją do 24 października między innymi w powiatach goleniowskim, kamieńskim, gryfińskim oraz polickim przeprowadzono ponad 60 kontroli – powiedział mi działający w naszym Okręgu PZW koordynator SSR Mariusz Kiriaka. – Sprawdziliśmy ponad 300 osób. Były nie tylko pouczenia. Przy ujawnianych wykroczeniach posypały się również mandaty na kilka tysięcy złotych.
W Szczecinie, jak już wspomniałem, strażników można spotkać głównie nad Odrą, na Obwodzie numer 5. W regionie to również jeziora, rzeki i ich małe dopływy.
Strażnicy dysponując naprawdę nowoczesnym sprzętem, miedzy innymi noktowizorami i dronami pilnują, aby kłusownicy nie grasowali podczas tarła ryb łososiowatych. Kary mogą być naprawdę dotkliwe.
esox