Piątek, 22 listopada 2024 r. 
REKLAMA

„Ocelot” i „Tarpan” ochrzczone

Data publikacji: 18 listopada 2021 r. 12:01
Ostatnia aktualizacja: 18 listopada 2021 r. 15:06
„Ocelot” i „Tarpan” ochrzczone
Uroczystość chrztu odbyła się w rzęsistym deszczu. Na szczęście pozostali uczestnicy zasiedli pod wiatą. Fot. Dariusz GORAJSKI  

Uroczystość chrztu dwóch nowych lodołamaczy dla Regionalnego Zarządu Gospodarki Morskiej w Szczecinie odbyła się w iście „sztormowych” warunkach. Tego dnia lało i wiało. Nieco osłony dawała wiata, pod którą schronili się goście z matkami chrzestnymi na czele.

Obie panie – Katarzynę Lubiak oraz Katarzynę Figlewicz – powitał gospodarz Marek Duklanowski, dyrektor Wód Polskich w Szczecinie. Witając pozostałych gości, nie zapomniał o tych, którzy doradzali i nadzorowali budowę „Ocelota” i „Tarpana” w stoczni Remontowa Shipbuilding w Gdańsku.

– Chcę podziękować naszym panom kapitanom, którzy uczestniczyli w procesie budowy tych lodołamaczy. Wielokrotnie będąc w Gdańsku w Remontowa Shipbuilding, widziałem zaangażowanie zarówno p. kapitana Piotra Wosia, jak również p. kpt. Jerzego Fitasa oraz p. mechanika Ryszarda Piaseckiego. Te trzy osoby spowodowały, że te jednostki są uszyte na miarę i nie powinny nam przysporzyć żadnych problemów w momencie eksploatacji – podkreślił M. Duklanowski.

Dyrektor RZGW powitał również i podziękował p. Stefanowi Iwickiemu oraz p. Katarzynie Gąsiorowskiej, którzy „jako jednostka realizująca projekt budowy lodołamaczy doprowadzili go sprawnie do samego końca”.

Na uroczystość zaproszono również niemieckich partnerów podczas akcji lodołamania na Odrze – Michaela Schulza, Cornelię Lauschke, Reginę Jeske.

Przybył również ks. Jan Kleszcz, proboszcz parafii pw. św. Jerzego Męczennika i Podwyższenia Krzyża Świętego we Wrocławiu, który od niedawna jest Duszpasterzem Krajowym Żeglugi Śródlądowej. – To nowy ordynariat. Jeszcze roku nie ma. Chcemy zbudować obudowę duchowości. Żeby ktoś czuwał nad tymi jednostkami – powiedział Marek Duklanowski.

– Chciałoby się powiedzieć, że aura pod psem. Ale to wymarzona pogoda dla lodołamaczy. Bo przecież one będą pracować w znacznie cięższych warunkach – pocieszał zmarzniętych gości Marek Gróbarczyk, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury.

Wiceminister Gróbarczyk przypomniał, jak ważna jest rola lodołamaczy dla bezpieczeństwa żeglugi i ochrony przed powodziami. Pokazała to tegoroczna – momentami mroźna – zima na szczecińskim węźle wodnym, ale i na rzekach w całym kraju.

Podkreślił, że „pierwszy międzynarodowy szlak żeglugowy rozpoczyna się właśnie w Szczecinie” i łączy się z całą siecią dróg śródlądowych poprzez Niemcy, Holandię i pozostałe kraje, wchodząc w system dróg śródlądowych, a więc korytarz Bałtyk – Morze Północne.

– To właśnie te lodołamacze będą stały na straży i będą przygotowywały ten szlak żeglugowy, który jest dla nas priorytetowy, bo otwiera de facto cały proces udrożniania polskich rzek, a więc przywracania żeglugi śródlądowej – tłumaczył wiceminister.

Wiceminister podziękował też Wodom Polskim, które mimo krytyki opozycji prowadzą wymianę floty lodołamaczy.

Przypomnieniem ze starożytności rozpoczął podziękowania Przemysław Daca, prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie.

– Nie wiem, czy państwo wiedzą, ale pierwszy odnotowany przypadek chrztu statku miał miejsce cztery tysiące lat temu na Nilu, więc dotyczył jednostki śródlądowej tak jak i w tym przypadku. Stało się to poprzez obmycie wodą kadłubów tych jednostek – przywołał historię prezes Daca. – Tutaj – by uspokoić mamy chrzestne – pogoda za panie to właśnie uczyniła, a panie będą to oczywiście robić w tradycyjny sposób poprzez butelki szampana.

Prezes Wód Polskich podkreślił wagę „instytucja matki chrzestnej” w polskiej tradycji morskiej: – Matki chrzestne wiążą się bardzo emocjonalnie również z jednostkami, dbają o nie i czasami je nawet reprezentują. Są nieformalnymi nowymi członkami załóg.

Przemysław Daca poinformował, że „Ocelot” i „Tarpan” zastępują przestarzałe 50-letnie jednostki. To lodołamacze liniowe, „które służą do tego, żeby poszerzać rynnę, która jest wybita przez lodołamacze czołowe: – Poszerzają te rynnę, łamią krę, umożliwiając jej spławianie w dół rzeki.

– Te jednostki kosztowały 30 mln złotych, były dofinansowane ze środków unijnych. Być może będą już uczestniczyć w tym roku w akcji lodołamania – dodał P. Daca.

– W ostatnim czasie zakupiliśmy osiem jednostek – cztery do Gdańska, dwie do Szczecina, dwie do Włocławka. Budowany jest oczywiście port i zaplecze dla tych lodołamaczy – w Podjuchach. Więc nie zasypiajmy gruszek w popiele – powiedział prezes Wód Polskich.

Na chrzest „Ocelota” i „Tarpana” przyjechał z Gdańska przedstawiciel wykonawcy Dariusz Jaguszewski, członek zarządu Remontowa Shipbuilding.

– Patrząc na te jednostki, mogę powiedzieć, że są one nietuzinkowe. Decyduje o tym nie wielkość, lecz systemy, w jakie zostały wyposażone – zaznaczył. – W tym wypadku mamy bardzo rozbudowane wyposażenie w znacznym stopniu zautomatyzowane, układ napędowy zapewniający świetną manewrowość.

Dariusz Jaguszewski podkreślił również „duży komfort” w części jednostek, w których załogi będą spędzać część swojego życia. – Te lodołamacze są liderami w tej klasie statków – zakończył.

Przyszła pora na najważniejszą część uroczystości – chrzest jednostek.

Najpierw Katarzyna Lubiak, a potem Katarzyna Figlewicz wygłosiły sentencję: – Płyń po rzekach i morzach, rozsławiaj sławę polskiego stoczniowca i marynarza, przynoś chwałę Rzeczpospolitej Polskiej. Nadaję ci imię…

Lodołamacze mają zanurzenie 1,4 metra – mniej niż cięższe tego typu jednostki. Odra i jezioro Dąbie są bowiem stosunkowo płytkimi akwenami. Mają dużą moc, nowoczesną nawigację. Wyposażono je w dwunastocylindrowe mocne silniki. Obie jednostki mają po ok. 29 m długości, a moc głównego silnika wynosi 850 KM. Zabiorą czteroosobowe załogi. Kosztowały ponad 30 mln złotych, z czego większość stanowi dofinansowanie ze środków Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020 w ramach Funduszu Spójności.

Lodołamacze są Szczecinowi bardzo potrzebne. Na obecną flotę składa się siedem jednostek, a najstarsze powstały w końcówce lat 60., co oznacza, że na wodzie były od ponad pięciu dekad.

Nowe lodołamacze będą brać udział w akcji już w tym sezonie zimowym. W roku 2021 akcja lodołamania trwała 21 dni.

(kl)

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA