Ratownik wodny zaraz po ukończeniu kursu może w Świnoujściu liczyć na pracę i niezłe zarobki. I ma pewność, że tutaj przeszkolony zostanie przez fachowców. – Praca ta daje fajne możliwości. Ale nie jest dla każdego. Weryfikacja, kto będzie w stanie zdać egzamin, a kto potrzebuje jeszcze miesięcy lub nawet lat ćwiczeń, odbywa się bardzo szybko – mówi Jarosław Włodarczyk, szef świnoujskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
W Świnoujściu zajęcia prowadzone są przez doświadczonych instruktorów ratownictwa wodnego, ratowników wodnych i ratowników medycznych. Kolejny kurs rusza już w przyszłym tygodniu. Przez dwa miesiące kursanci przejdą szkolenie z zakresu ratownictwa wodnego, podczas którego nauczą się m.in. metod i technik ratowania życia w wodzie oraz manewrowania ratowniczą łodzią wiosłową. Ponadto w ramach szkolenia odbędzie się również kurs kwalifikowanej pierwszej pomocy, tzw. KPP.
– Te dwa kursy dają nam prawo, żeby pracować jako ratownik – mówi Jarosław Włodarczyk, szef WOPR w Świnoujściu. – A na naszym Wybrzeżu ratownicy są potrzebni zarówno do pracy nad morzem, jak i w licznie powstających hotelach, gdzie standardem już są kryte baseny.
Kursy w Świnoujściu odbywają się cyklicznie. Najczęściej pojawiają się na nich mieszkańcy kurortu, ale przyjeżdżają także ludzie z regionu, m.in. z Międzyzdrojów i Niechorza. Są perspektywy. Zarobki ratowników poszły w ostatnim czasie w górę. Po wybudowaniu hotelu Radisson Blu, gdzie ratownikom zaoferowano wyższe wynagrodzenia, także inne obiekty w Świnoujściu musiały polepszyć ofertę. Dzisiaj ratownik na basenie jest w stanie zarobić od 16 do 18 złotych za godzinę. Jeżeli dobrze trafimy, to jesteśmy w stanie przy umowie o pracę wyciągnąć nawet 3,5 tysiąca złotych miesięcznie na rękę. Praca nad morzem, na plaży jest pracą sezonową. Świnoujścianie uzupełniają latem ekipę, która przyjeżdża z głębi Polski strzec plaż na wyspach Uznam i Wolin. Wielu wybiera jednak niemiecką stronę.
– U naszych zachodnich sąsiadów można być ratownikiem już od 16. roku życia, a nie 18., tak jak u nas – zaznacza nasz rozmówca. – I wystarczy posiadać drugi stopień szkolenia w WOPR niezależnie od kursu ministerialnego. Zatem po niemieckiej stronie oprócz przyzwoitych poborów można liczyć na możliwość pracy bez posiadania pełnych kwalifikacji obowiązujących po stronie polskiej.
Średnia wieku kursantów wynosi od 17 do 30 lat. Ale zdarzają się też osoby mające 50 czy też 60 lat, które często bez problemu kończą kurs. Pojawiają się także chętni, którzy dość szybko przekonują się, że jeszcze sporo pracy przed nimi, aby móc zdać egzamin końcowy.
– Najwięcej trudności sprawia przepłynięcie 400 metrów w osiem minut oraz przepłynięcie 25 metrów, czyli długości całego basenu, pod wodą – podkreśla Aleksandra Andryszak, instruktor WOPR-u. – Oczywiście nie ma możliwości, żeby zaliczyć egzamin, gdy ktoś wynurzy się z wody np. po 20. metrze. Ale spokojnie. Są poprawki. Jeżeli ktoś nie zaliczy za pierwszym razem, to nie ma problemu, żeby się podszkolił i wrócił do nas, gdy będzie gotowy.
Problematyczne okazuje się także tzw. holowanie. Ochotnicy muszą być wszechstronni, jeżeli chodzi o style pływackie. Jak opowiadają nasi rozmówcy, ktoś, kto świetnie pływa kraulem, może być kiepski w pływaniu stylem klasycznym – potocznie zwanym żabką – i przy wspomnianym holowaniu pojawiają się trudności z przepłynięciem 150 metrów. Jedno jest pewne: ci, którzy przechodzą kurs w Świnoujściu pod okiem naszej kadry WOPR, będą dobrze przygotowani do pracy.
– Bywało, że ktoś, kto nie miał szans na zaliczenie kursu w Świnoujściu, wracał do nas po roku ze stosownymi dokumentami, chcąc zapisać się do WOPR – dodaje
J. Włodarczyk. – Okazywało się, że w międzyczasie nabył uprawnienia w mieście „x” gdzieś na południu Polski. Możemy tylko podejrzewać, jak ten kurs wyglądał, bo sam zainteresowany był zdziwiony, gdy pytaliśmy, w którym miejscu przeszedł etap związany z manewrowaniem łodzią ratowniczą. Zakładamy więc, że w ogóle takich umiejętności nie posiadł.
Gdzie można się zapisać? Świnoujski WOPR zaprasza na zebranie organizacyjne, które odbędzie się w niedzielę (24 marca) o godz. 12 w sali konferencyjnej ośrodka „Sasanka” przy ulicy Marii Konopnickiej 17 w Świnoujściu. Wystarczy też kontakt telefoniczny pod numerem 693 076 601. Koszt obu kursów (ratownik wodny oraz KPP) to dwa tysiące złotych. ©℗
Tekst i fot. Bartosz TURLEJSKI