Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Może być historyczny spadek

Data publikacji: 21 maja 2020 r. 11:00
Ostatnia aktualizacja: 21 maja 2020 r. 11:00
Może być historyczny spadek
Jeżeli się sprawdzi czarny scenariusz, to w tym roku można się spodziewać największego w historii spadku przewozów kontenerowych. Fot. Elżbieta Kubowska  

Pandemia koronawirusa trwa już od kilku miesięcy, znacznie wpływając na całą gospodarkę. W sposób szczególny dotyka gałęzi warunkowanych globalnie. Należy do nich gospodarka morska, zwłaszcza branże transportu morskiego i stoczniowa. Wydział Przemysłu Okrętowego Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej przygotował opracowanie dotyczące skutków pandemii dla przewozów kontenerowych.

Ministerstwo przypomina, że branża transportu morskiego jest niezbędna do utrzymania światowego handlu, w tym logistyki towarów podstawowej potrzeby i zasobów, bez których nie mogłoby funkcjonować wiele innych gałęzi gospodarki. Z kolei branża stoczniowa dostarcza narzędzi dla branży shippingowej w postaci statków – ich remontów, ale też bieżącego utrzymania ruchu. 

– W następstwie wprowadzonych restrykcji i ograniczeń, mających na celu zahamowanie rozprzestrzeniania się pandemii COVID-19, globalna gospodarka mocno wyhamowała – czytamy w analizie MGMiŻŚ. – Nastąpił szokowy spadek popytu, wydatków konsumpcyjnych i inwestycji. Wpływ COVID-19 okazał się większy niż wpływ poprzedniego globalnego kryzysu finansowego. Obecnie Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozuje, że globalny PKB skurczy się o 3 proc. w 2020 roku (w porównaniu ze spadkiem o 2,5 proc. w okresie między IV kwartałem 2008 roku a III kwartałem 2009 roku). Wszystko to przełożyło się negatywnie na rozwój całego sektora transportu morskiego.

Resort zwraca uwagę, że czas pandemii okazał się szczególnie trudny dla przewozów kontenerowych, które są istotną częścią branży shippingowej. Z powodu wprowadzonych blokad (tzw. lockdowns), co się odnosi do około 40 proc. populacji świata na początku II kwartału br., znacznie ograniczył się popyt konsumencki. Wiele łańcuchów dostaw zostało przerwanych, a to przełożyło się na przewozy kontenerowe. Spodziewany jest gwałtowny spadek ich wolumenu w II kwartale. Najnowszy scenariusz przewiduje, że ilość przewiezionych kontenerów (TEU) będzie mniejsza o 11 proc. w 2020 roku (dla porównania: w 2009 r. przewozy spadły o 9 proc.). Jeżeli te prognozy się sprawdzą, będzie to największy spadek w historii.

– Przed 2008 rokiem wzrost w branży kontenerowej był w dużej mierze wystarczająco silny, aby przetrwać skutki kryzysu finansowego, a ekspansja wspierana była przez trwającą konteneryzację i coraz częstsze przenoszenie produkcji do Azji (wydłużanie łańcuchów dostaw) – wskazuje MGMiŻŚ.

Jak dodaje, mimo że gospodarka Chin wznowiła działalność (wartość eksportu w kwietniu wzrosła o 4 proc. w porównaniu z ub. rokiem), to brak popytu w Europie i USA (na początku maja liczba zawinięć do portów spadła o ok. 11 proc., porównując rok do roku) prowadzi do dalszego pogorszenia się sytuacji. Niższe koszty paliwa i ograniczony portfel nowych zamówień są pomocne w ratowaniu sytuacji na rynku przewozów kontenerowych, ale to jednak pandemia COVID-19 stanowi nadrzędny czynnik rynkowy.

(ek)

Fot. Elżbieta Kubowska

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA