Czwartek, 31 października 2024 r. 
REKLAMA

Kutry na złom. Brak możliwości połowowych...

Data publikacji: 22 sierpnia 2024 r. 11:01
Ostatnia aktualizacja: 22 sierpnia 2024 r. 11:01
Kutry na złom. Brak możliwości połowowych...
Na Parnicy, przy nabrzeżu firmy Almex, oczekujące na demontaż kutry m.in. z Ustki  

Morze Bałtyckie jest przełowione, co sprawiło, że polscy rybacy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. Część z nich kończy działalność, część zmienia branżę. Nieduża flota rybacka kurczy się jeszcze bardziej. Kutry masowo trafiają na złom – widać je między innymi przy nabrzeżu szczecińskiej firmy Almex zajmującej się demontażem jednostek pływających.

Polskie rybołówstwo dzieli się na dwa podstawowe sektory: rybołówstwo bałtyckie, w które zaangażowana jest zdecydowanie przeważająca część floty, oraz dalekomorskie (tylko dwie jednostki). Na koniec 2023 roku polska flota rybacka liczyła 824 statki (wraz z poławiającymi na Zalewach: Wiślanym i Szczecińskim).

Podstawowymi gatunkami poławianymi przez polskich rybaków w Morzu Bałtyckim są: szprot, śledź i ryby płaskie. Do głównych gatunków poławianych przez polskie statki dalekomorskie należą: ostrobok, błękitek i makrela.

Polska od dnia przystąpienia do Unii Europejskiej ściśle przestrzega zasad systemu dotyczącego bilansowania wprowadzanej i wycofywanej z rybołówstwa zdolności połowowej.

W latach 2020 – 2022, ze względu na bardzo zły stan zasobów, na Morzu Bałtyckim zostały zakazane ukierunkowane połowy dorsza wschodniego, zachodniego, śledzia zachodniego i łososia. Od 2024 roku obowiązuje również zakaz połowów węgorza, służący ochronie tego gatunku w trakcie jego migracji. Powyższe ograniczenia wynikają z konieczności umożliwienia odtwarzania i odbudowy wspomnianych stad, znajdujących się w niezadowalającej kondycji. Przekłada się to na wysokość kwot połowowych, jakie m.in. polscy armatorzy otrzymują co roku do odłowienia.

Wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Jacek Czerniak miesiąc temu, na posiedzeniu sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, przypomniał, że w ostatnich latach kwoty połowowe na Morzu Bałtyckim, szczególnie dotyczące dorsza, ulegały sukcesywnym redukcjom.

– Obniżenie presji rybackiej na zasoby ma na celu wsparcie odbudowy populacji tych gatunków – mówił wiceminister. – Rybacy bałtyccy mają możliwość pozyskiwania środków finansowych z funduszy europejskich dla rybactwa na różne działania. Minister ds. rybołówstwa pozyskuje także dodatkowe kwoty połowowe gatunków ryb, np. szprota czy śledzia na lata 2019 – 2023 było w sumie 45 tys. ton, i przydziela te kwoty połowowe zainteresowanym podmiotom. W roku 2024 polskim armatorom jako dodatkowe kwoty połowowe na Morzu Bałtyckim zostanie przyznane łącznie ok. siedem tysięcy ton szprota i śledzia.

Związek Polskich Producentów Ryb twierdzi, że taka pomoc jest niewystarczająca i składa kolejne wnioski o realizację planu zaradczego polegającego na zabraniu części kwot z obszarów dalekomorskich i wymianę ich na kwoty gatunków bałtyckich.

Według resortu rolnictwa, podejmowanie działań zaradczych mających na celu odebranie możliwości połowowych przyznanych armatorom dalekomorskim jest obecnie w wielu kwestiach niezwykle skomplikowane i wiąże się z koniecznością zmiany ustawy o rybołówstwie morskim i rozporządzenia dotyczącego podziału kwot połowowych. Obecne przepisy nie przewidują możliwości przeprowadzenia wymian. Odebranie możliwości połowowych armatorom, reprezentowanym przez Dalekomorską Organizację Producentów Ryb na rzecz sektora bałtyckiego może spowodować, że armator nie będzie mógł pozyskać dodatkowych kwot połowowych gatunków, które są przedmiotem jego ukierunkowanej działalności w danym roku oraz może doprowadzić do zachwiania ich pozycji i możliwości współpracy z armatorami z innych państw.

– To, co dzisiaj się widzi, to jest tragedia rybaków przybrzeżnych – stwierdziła poseł Dorota Arciszewska-Mielewczyk, dodając, że rybakom nie wypłacono tzw. postojowego.

W grudniu 2023 r. przeprowadzony został pierwszy nabór wniosków o dofinansowanie na złomowanie statku rybackiego albo przekwalifikowanie go w ramach trwałego zaprzestania działalności połowowej objętego programem Fundusze Europejskie dla Rybactwa na lata 2021 – 2027. Według danych z lutego, zgłosiło się ponad 200 podmiotów tym zainteresowanych.

W Raporcie flotowym za 2023 rok podano, że oczekiwana skala redukcji floty rybackiej do 2027 roku wynosi 260 statków. To oznacza, że niedługo skurczy się ona do niespełna 600 jednostek.

– To, że dzisiaj ponad 200 statków – różnych segmentów – jest gotowych do trwałego wykreślenia z rejestru statków rybackich, to jest potrzeba – mówił w marcu br. na posiedzeniu sejmowej komisji Jacek Wittbrodt, prezes Zrzeszenia Rybaków Morskich – Organizacji Producentów. – Nie jakaś stojąca czy będąca gdzieś z boku. To jest potrzeba, która podjęli sami armatorzy, którzy złożyli takie wnioski. Wiecie kogo jest mi najbardziej żal wśród obecnych? Siedzącego tutaj Henia Indyka, bo jak on będzie kroił swoje HEL – 23, to on będzie płakał, on się nie uspokoi i ja będę się obawiał o jego życie. Naprawdę. Bo on całe swoje życie poświęcił morzu, on chce to robić dalej, ale nie ma żadnej perspektywy…

Członek Sztabu Kryzysowego Polskiego Rybołówstwa Przybrzeżnego Grzegorz Hałubek zauważył, że nic nie da likwidacja 200 statków, bo pozostałe 600 są dalej pozbawione możliwości połowowej z tytułu unijnego administracyjnego zakazu.©℗

Tekst i fot. Elżbieta KUBOWSKA

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA