Piątek, 19 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Armatorzy jednostek wędkarskich gotowi na blokadę portów

Data publikacji: 07 stycznia 2020 r. 11:21
Ostatnia aktualizacja: 08 stycznia 2020 r. 13:58
Armatorzy jednostek wędkarskich gotowi na blokadę portów
 

Właściciele komercyjnych jednostek wędkarskich są załamani. Od początku bieżącego roku nie mogą wychodzić w morze z miłośnikami polowania na dorsze. Dotknął ich unijny zakaz połowu tego gatunku ryb, który obowiązywać będzie przez cztery najbliższe lata.

Organizacje zrzeszające przedsiębiorców zajmujących się organizacją tego typu rejsów nie dogadały się z rządem w sprawie rozwiązania problemu, poprzez przyznanie rekompensat. Dotyczy on przy tym nie tylko samych armatorów, ale i załóg kutrów. Mniejsze obroty odnotowują już właściciele sklepów wędkarskich sprzedających pilkery, a także kwaterodawcy świadczący usługi noclegowe dla wędkarzy przyjeżdżających nad morze z całej Polski. Oni jednak mają możliwość pozyskania innych klientów.

Gorzej z armatorami jednostek wędkarskich

W samym Kołobrzegu stacjonuje około 30 komercyjnych jednostek wędkarskich. Każda z nich zabierała na swój pokład średnio 10 miłośników morskiego wędkowania. Na wybrzeżu takich łodzi jest blisko 100. Zatrudnienie przy ich obsłudze znajdowało pół tysiąca osób, które niejednokrotnie są jedynymi żywicielami rodzin.

Dramat dotyka między innymi przedsiębiorców i załóg z Darłowa. W sobotę zebrali się tam zachodniopomorscy organizatorzy komercyjnego wędkarstwa z dwóch zrzeszających ich stowarzyszeń – miejscowego Bałtyckiego Stowarzyszenia Wędkarstwa Morskiego oraz z kołobrzeskiego Stowarzyszenia Armatorów Jachtów Komercyjno-Sportowych. W trakcie posiedzenia utworzonego już wcześniej komitetu protestacyjnego rozmawiano o przystąpieniu do zaostrzonej fazy protestu. Mowa o całkowitej blokadzie portów. Pod koniec listopada były już one krótko blokowane, co miało być światłem ostrzegawczym dla rządu. Nic to jednak nie dało. Teraz armatorzy są bardziej zdesperowani. Zapowiadają, że tym razem blokady będą trwały do czasu, kiedy zapadną konkretne decyzje o odszkodowaniach na szczeblu ministerialnym.

– Nasze jednostki, na które pracowaliśmy wieloletnim wysiłkiem, są dziś bezużyteczne. Nie można ich nawet sprzedać, bo cała branża została sparaliżowana. Choć stoimy na cumach w porcie, ponosimy nadal koszty. W takiej sytuacji możemy przetrwać najwyżej trzy miesiące. Potem każdy z nas splajtuje, zostając z nic niewartą jednostką i ogromnymi długami – mówią armatorzy, obarczając winą za zaistniałą sytuację rząd, który nie usiadł jeszcze z protestującymi do satysfakcjonujących ich rozmów.

Armatorzy wędkarscy dali ministrowi więcej czasu

Jeszcze kilkanaście dni temu mówiło się, że jeśli władza nie podejmie konkretnych działań, 7 stycznia – a więc dzisiaj – jednostki zablokują wejścia do portów. W sobotę postanowiono dać ministrowi gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Markowi Gróbarczykowi jeszcze jedną szansę polubownego załatwienia sprawy.

– W związku z tym, że ostatnio było sporo dni wolnych od pracy, na zajęcie przez rząd stanowiska w tej sprawie czekamy do końca tygodnia. Liczymy na to, że dojdziemy do porozumienia. Jeżeli go nie będzie, po piątku ruszymy z blokadami. Bardzo tego nie chcemy, ale nie widzimy innego wyjścia – mówi prezes Stowarzyszenia Armatorów Jachtów Komercyjno-Sportowych z Kołobrzegu Waldemar Giżanowski.

Czego oczekują armatorzy? Chcą mieć prawo do odszkodowań za złomowanie swoich jednostek. Mowa o 150 mln zł, jakie rządzący powinni zabezpieczyć na to rozwiązanie. Stworzyłoby to szansę dla pozbawionych źródła przychodów przedsiębiorców na przebranżowienie się.

– To jednorazowo załatwiłoby wszystkie nasze roszczenia – podkreśla W. Giżanowski, nie kryjąc desperacji w dążeniu do wyznaczonego przez sztab kryzysowy celu. ©℗

(pw)

Fot. Artur Bakaj

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Edmund
2020-01-07 20:30:49
Mają kutry to mogą łowić:śledzie ,flądry i szproty.Niby tacy cwani a na to nie wpadli? A ten sklep to chyba sprzedaje kilkanaście tysięcy pilkerow miesięcznie skoro z tego właściciel się utrzymywał
To jakiś lobbing?
2020-01-07 18:15:26
Strasznie jednostronny artykuł. Czyżby autor miał jakiś interes w obronie akurat tych przedsiębiorców?
majk
2020-01-07 17:58:23
dorsze mniejsze od pilkera, ale co tam, amatorów polowania to nie zraża, kiedys czesto jezdziłem na takie rejsy ale teraz co sie dzieje z dorszem a raczej jego brakiem to dla mnie nieporozumienie, odczekac kilka lat i może znowu dorsz wróci... MOŻE!
portowiec
2020-01-07 16:35:46
Dlaczego nie piszecie, co o tym proteście myślą portowcy? Rady Interesantów Portów w Szczecinie, Świnoujściu, Gdański i Gdyni wydały w tej sprawie oświadczenia. Chyba ważniejszy jest interes całej gospodarki morskiej niż jakiejś niszowej branży, której przedstawiciele już kiedyś otrzymali wsparcie.
Drobny przedsiębiorca
2020-01-07 14:06:39
Co Ci rybacy sobie myślą. O planach zakazu wiadomo było od 1,5 roku. Dlaczego mają dostać jakieś odszkodowania / rekompensaty. Wolny rynek, kapitalizm to też ryzyko. Łapy precz od państwowych pieniędzy.
Jazon
2020-01-07 13:22:46
Każdy prowadzi działalność gospodarczą na własną odpowiedzialność a tym cwaniakom zupełnie we łbach się poprzewracało.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA