Czwartek, 25 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Intratne przewozy PŻM

Data publikacji: 21 października 2021 r. 13:11
Ostatnia aktualizacja: 21 października 2021 r. 13:11
Intratne przewozy PŻM
Jeziorowiec „Drawsko” Fot. PŻM  

Jak już informowaliśmy, wizytówka Szczecina i międzynarodowa marka – Polska Żegluga Morska podjęła decyzję o zbudowaniu za granicą czterech tzw. jeziorowców, czyli frachtowców zdolnych do rejsów w rejon Wielkich Jezior Amerykańskich. To opłacalny rynek.

Naturalne koryto rzeki Świętego Wawrzyńca oraz Wielkie Jeziora Amerykańskie wykorzystywane były jako drogi transportowe praktycznie od początków osadnictwa Europejczyków w Ameryce Północnej. W 1829 roku między jeziorami Ontario oraz Erie zbudowano pierwszy Kanał Wellanda. Jak na owe czasy była to dość śmiała konstrukcja, zważywszy na fakt, że różnica poziomów między oba zbiornikami ma prawie 100 metrów, a jej efektownym naturalnym zjawiskiem przyrodniczym jest wodospad Niagara. W kolejnych latach zbudowano śluzy Soo, umożliwiające żeglugę między Jeziorem Górnym oraz pozostałymi Wielkimi Jeziorami oraz rzeką Świętego Wawrzyńca. Cała droga pomiędzy Oceanem Atlantyckim a Jeziorem Górnym została uregulowana systemem śluz i kanałów w 1959 roku, a w oficjalnym otwarciu Szlaku Świętego Wawrzyńca wzięli udział – jako głowa państwa kanadyjskiego – królowa Elżbieta II oraz amerykański prezydent Dwight D. Eisenhower.

– Wielkie Jeziora Amerykańskie wraz ze Szlakiem Świętego Wawrzyńca tworzą morską autostradę o łącznej długości 3700 kilometrów, rozpoczynającą się w Montrealu, prowadzącą poprzez system 15 śluz (13 kanadyjskich i 2 amerykańskich) i pozwalającą statkom oceanicznym „wspiąć się” na poziom 168 metrów nad poziom morza (Jezioro Erie) – wylicza Krzysztof Gogol, doradca dyrektora naczelnego PŻM. – Jest to niezwykle istotny dla gospodarek Stanów Zjednoczonych oraz Kanady obszar, gdzie rocznie transportowanych jest ok. 160 mln ton towarów. Wartość wymiany handlowej dokonującej się w tym rejonie szacowana jest na 59 mld dolarów i tworzy 329 tysięcy miejsc pracy.

Wielkie Jeziora wraz ze Szlakiem św. Wawrzyńca są obszarem, gdzie transportuje się bardzo szeroką gamę towarów, w tym m.in.: rudę żelaza, węgiel, stal, aluminium, kamień, cement, zboża, nawozy sztuczne, cukier, produkty petrochemiczne oraz towary skonteneryzowane.

Łącznie po stronie amerykańskiej i kanadyjskiej na całym obszarze Wielkich Jezior leży ponad 110 mniejszych i większych portów. Najważniejsze to: Quebec, Montreal, Toronto, Cleveland, Detroit, Chicago, Milwaukee, Duluth i Thunder Bay.

– Wielkie Jeziora to głównie obszary operowania statków lokalnych (domestic) – amerykańskich i kanadyjskich – tłumaczy Krzysztof Gogol. – Są one bardzo charakterystyczne – niezwykle długie i posiadające mostek w przedniej części kadłuba. Dzięki temu, że Wielkie Jeziora to zbiorniki słodkiej wody – jednostki te dożywają bardzo sędziwego wieku, nawet stu lat.

Niezwykle ważny dla tego rynku jest drugi typ statków tu obecnych – statków oceanicznych, nazywanych tu „Salties”, a jednym z dwóch głównych światowych armatorów tych jednostek jest Polska Żegluga Morska. Jednostki te określane są również jako jeziorowce, a więc specjalnie przystosowane wielkością do wąskich śluz i kanałów Wielkich Jezior. Ich wymiary to (maks.): długość – 189,6 m, szerokość – 23,6 m, zanurzenie – 10,1 m. Mogą jednorazowo przewozić około 30 tys. ton ładunku.

Wielkie Jeziora Amerykańskie są od lat 70. XX wieku jednym ze strategicznych rynków Polskiej Żeglugi Morskiej. Statki PŻM przywożą tu wysokogatunkową stal z portu IJmuiden w Holandii (ok. 400 tysięcy ton rocznie), wykorzystywaną w amerykańskim przemyśle motoryzacyjnym, natomiast w rejsach powrotnych do Europy transportują kanadyjskie i amerykańskie zboże.

Nic więc dziwnego, że do jeziorowcowej floty za parę lat dołączą kolejne cztery statki – prawdopodobnie z jednej z chińskich stoczni. Armator zakłada, że wejdą do eksploatacji pod koniec 2023 lub w 2024 roku. Na razie PŻM zbiera oferty.

Jak już informowaliśmy, być może pod względem konstrukcji będą podobne do dostarczonych w 2018 roku z Chin masowców typu Narie. Wybudowała je wtedy stocznia Yangzijiang. Były to dwa bliźniacze jeziorowce – „Narie” i „Jamno” o nośności po 36,6 DWT. Wcześniej stocznia ta wybudowała „Gardno”. Prawdopodobnie też pojawią się w nich innowacje konstrukcyjne, np. ster bramowy, który daje oszczędności paliwa nawet do 15 procent.

(kl)

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA