Operacja Małgosi, jak mówią o niej ciepło koleżanki, jest ze względów medycznych wykluczona. Jedyną szansą na wyleczenie jest dla niej protonoterapia, czyli „naświetlenia”, które można wykonać za granicą. Pracownicy Grupy Azoty Police zaangażowali się w pomoc chorej.
– Zrobimy wszystko, by pomóc naszej ciężko chorej koleżance. Małgosia jest jedną z nas, znamy się i pracujemy ze sobą od trzydziestu lat. Bardzo nas zaskoczyła jej choroba i to, że w Polsce nie ma na razie możliwości jej wyleczenia. Jest szansa na to, by zrobić to w Niemczech. Rzecz w tym, że trzeba mieć na to około 160 tys. zł. Dlatego zorganizowaliśmy zbiórkę pieniędzy – mówi, brygadzistka z Laboratorium Bieli Tytanowej Maria Sobczak – Majchrzak, w której pracuje ciężko chora Małgorzata Dyszkant.
To kosztuje dużo, ale jak się okazało, nie oznacza poddania się i opuszczenia rąk. Szansa na wyleczenie spowodowała mobilizację rodziny i bliskich pani Małgosi, w tym koleżanek i kolegów z Grupy Azoty Police, którzy zorganizowali zbiórkę funduszy.
Na utworzone dla niej specjalne konto pieniądze wpłaciło już 413 osób (dane z 18 stycznia br. – przyp. red.). Są już środki na pobyt chorej w Niemczech, jest już także zapewniony transport. Ale to stanowczo za mało, bo protonoteriapia jest kosztowna.
– To prawda, jest kosztowna, ale my jesteśmy zdeterminowani, by zebrać całą potrzebną kwotę. Organizujemy w tym celu bal charytatywny i liczymy na to, że będzie się cieszył powodzeniem – informuje członkini zarządu polickiej spółki Anna Tarocińska.
Koleżanki i koledzy pani Małgorzaty wiedzą doskonale, że czas w leczeniu odgrywa bardzo ważną rolę. Pierwsze zabiegi protonoterapii powinny się odbyć już w połowie lutego. I dlatego podkreślają, że zrobią wszystko, by potrzebne na ratunek pieniądze zebrać przed tym terminem.
Skłonnych pomóc pani Małgorzacie zapraszamy na stronę internetową: https://pomagam.pl/dyszkant.
os.
Fot. Marek Osajda
Na zdjęciu: współpracownice wspierają chorą koleżankę.