Pogorzelica zaczyna się na granicy z Niechorzem, a kończy przy dworcu kolejki wąskotorowej. Z obu stron witają wczasowiczów kompleksy wczasowe „Sandry”. Tuż przy granicy z Niechorzem jest znany wszystkim obiekt, a ten na końcu wioski trochę mniej. A tam właśnie powstały apartamenty, w których obecnie mieszka kilkuset gości. Mają do dyspozycji basen odkryty (idealny na panujące upały), las i ciszę. Jest także sandrowski ośrodek campingowy „Kaja”, który od lat ma swoją klientelę. Do morza stąd niedaleko (spacerek przez las), a na plaży nie ma tłoku. Rodzice chwalą sobie, że wokół nie ma żadnych kramów z pamiątkami, lodami i tego typu „pochłaniaczami” pieniędzy.
* * *
U zbiegu ulic Słonecznej i Wojska Polskiego stoi były ośrodek prokuratury krakowskiej, którego właściciel zastanawia się, co dalej z nim zrobić. Na razie dwukrotnie (czerwiec i lipiec) na terenie ośrodka wybuchł pożar, który strażacy określili mianem czyszczenia terenu, ale przecież było to przypadkowe zaprószenie ognia. Spłonęły dwa stare domki campingowe. Do wyburzenia zostało jeszcze sporo, że nie wspomnę o drzewach, z których wiele w ogniu ucierpiało.
* * *
Na samym końcu Pogorzelicy przy ul. Wojska Polskiego, w miejscu gdzie powstały mieszkania komunalne, jest park linowy, który spełni oczekiwania zarówno najmłodszych, jak i dorosłych. Szkoda tylko, że droga dojazdowa do mieszkań i parku prowadzi po sporych dziurach i wybojach. Wypada mieć nadzieję, że gmina drogę naprawi, chociaż sam w to wątpię, patrząc na pracę tutejszych urzędników.
* * *
Plaża we wschodniej części wioski jest obecnie miejscem, gdzie opalają się nudyści, głównie starsze panie zza naszej zachodniej granicy, więc zainteresowania podglądaczy raczej nie ma. W przyszłości „wejdzie” tędy na ziemie polskie rurociąg gazowy Baltic Pipe z Norwegii. Rury nie będzie widać (kilka metrów pod ziemią), a naturyści będą mogli na niej leżeć.
* * *
Ośrodek szkoleniowo-wypoczynkowy Lasów Państwowych „Bażyna” stoi otworem dla gości z zewnątrz. „Dwójka” w sezonie ze śniadaniem i obiadokolacją kosztuje od 268 do 388 zł w zależności od standardu. Goście „z ulicy” mogą zjeść tu obiad dnia za 23 zł.
* * *
W centrum miasteczka, na miejscu byłego „Stoczniowca”, jest obecnie ośrodek Baltic Inn z odkrytym basenem. Na większości terenu powstały apartamenty, a na dole lokale usługowe, które jednak nie znajdują chętnych od trzech lat. Czynne przez dwa miesiące, a płacić trzeba przez cały rok – twierdzą biznesmeni, którzy chcieli tu prowadzić działalność, ale zrezygnowali. Największe powodzenie ma sklep „Żabka”, gdzie ciągle jest kolejka.
* * *
Ulica Plażowa, jak sama nazwa wskazuje, prowadzi na plażę. Tu właśnie działają liczne lokale gastronomiczne. Tawerna „Bryza” od wielu lat ma swoich stałych klientów, którzy twierdzą, że są tu najlepsze ryby smażone nad morzem. Na plus zasługuje karta menu, do której czytania nie trzeba zakładać okularów! Polecamy to innym gastronomikom, nie tylko nad morzem, ale w Szczecinie także.
* * *
Tuż obok „Bryzy” jest „Laguna”, w której są miejsca noclegowe i restauracja słynąca z golonki po bawarsku i sznycla po wiedeńsku, takiej wielkości, że nie mieści się na talerzu. Nic dziwnego, że lokal od lat ma stałych klientów. Szefem kuchni jest tu Przemysław Szewczyk, który niegdyś kucharzył w kultowej „Saharze”, dziś już nieistniejącej, gdzie odbywały się słynne imprezy kończące coroczne mistrzostwa Polski w tenisie ziemnym aktorów. Ale to już se nie wrati… ©℗
Tekst i fot. Mirosław Kwiatkowski
Na zdjęciu: Przy ulicy Plażowej w Pogorzelicy działają liczne lokale gastronomiczne.