Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Z Kaszub do Mirosławca. Warto odwiedzić „7 ogrodów”

Data publikacji: 17 lipca 2018 r. 18:36
Ostatnia aktualizacja: 24 czerwca 2019 r. 10:24
Z Kaszub do Mirosławca. Warto odwiedzić „7 ogrodów”
 

Większość kierowców podróżujących na trasie między Szczecinem a Bydgoszczą nie zdaje sobie sprawy, że tuż za ścianą krzewów i drzew, na wysokości drogowskazu „Łowicz Wałecki”, znajduje się kawałek ziemskiego raju, jeśli tak nazwać można bajeczne ogrody stworzone ludzką ręką.

Na bajce i raju nie kończą się jednak skojarzenia z tym zrealizowanym projektem. Okazuje się bowiem, że piękno może być nie tylko inspiracją, ale i kapitałem dla przedsięwzięcia jak najbardziej komercyjnego.

W niewielkiej wsi Łowicz Wałecki nieopodal Mirosławca, we wschodniej części województwa zachodniopomorskiego, na kilkuhektarowej działce, gdzie jeszcze przed dwudziestu laty znajdowały się ruiny starej gorzelni, powstał zespół ogrodów, dla których inspiracją były wyobrażenia starej wsi. Bynajmniej jednak nie wsi zgrzebnej i –  jakbyśmy to dziś powiedzieli – „skansenowej”, lecz raczej wsi wysublimowanej i poetyckiej, będącej z pewnością jakąś syntezą wielu wyobrażeń o tym, jak może wyglądać idealna wieś, niemal wiejska utopia. Wrażenie to nie jest przypadkowe, lecz – jak się wydaje – absolutnie świadomie zaprojektowane, jeśli można tak powiedzieć, odczytując intencje autorów tego oryginalnego projektu – Grażyny i Zdzisława Kugielów.

– Mąż mówi, że inspiracja pochodzi z moich wariacji… – stwierdza Grażyna Kugiel, poniekąd potwierdzając moje domysły co do źródeł inspiracji.

Określenie „wariacje” wydaje się jak najbardziej trafne. Kaskady zieleni, pnącza, kwiaty, oplecione konary, porastające zielenią mury… Nastrój tajemniczości z angielskiego ogrodu, a jednocześnie przedziwny porządek i spokój. ©℗

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 17 lipca 2018 r.

Tekst i fot. R.K. Ciepliński

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA