„Pyszna środa” mogła powstać tylko w umyśle Czecha! A dokładniej Czeszki, bo autorką tej opowieści jest Iva Procházková, która aż pięć razy została wyróżniona nagrodą Zlatá Stuha, czyli najważniejszą czeską nagrodą przyznawaną twórcom literatury dziecięcej.
W tej opowieści dla dzieci jest typowy czeski humor, dużo absurdalnych sytuacji, czasem logiki tu brak. Jednym słowem – cudo! Czeskie cudo, które czyta się jednym tchem, a zachwyci małego i dużego.
Oto mamy dom dziecka Słonecznik, a w nim osiemdziesięcioro czworo podopiecznych. Wszystkimi rządzi pani Pralinka, która ma dość szczególne przekonania. Ot, choćby uważa, że nadmiar porządku szkodzi wyobraźni. Hmmm, moja córka byłaby za tą opinią... Do tego pani Pralinka najbardziej lubi opychać się, a jakże by inaczej – czekoladkami.
W owym domu dziecka najważniejsze są środy, a dokładnie tytułowe pyszne środy. Dlaczego? Wtedy to kucharki pieką smaczny, wyrośnięty jabłecznik ze złotobrązową kruszonką na wierzchu (mniam!). I tak co tydzień...
Jabłka też stały się kluczowe w życiu jednej z mieszkanek domu dziecka. Otóż pewnego dnia do Słonecznika przybyła Hesia, dziewczynka dość wyjątkowa, nie tylko dlatego, że znaleziono ją w pociągu. Hesia rozsiewa wokół siebie dobry humor i same pozytywne emocje, zachwyca się światem i w kółko powtarza „A niech mnie!”. Ma też inną rzadką cechę: na jej głowie rosną chrupiące, soczyste jabłka.
Dziewczynka trafia do doktora, który uznaje, że Hesia jest zdrowa jak ryba, ale ... No właśnie, wysyła jedno z jabłek z głowy do laboratorium, z kolei drugi doktor zajął się badaniem dziewczynki. Więcej nie mogę zdradzić, ale zapewniam, iż dobra zabawa przy tej lekturze jest zapewniona!©℗
(MON)
Fot. Archiwum
