W polskiej literaturze przybyło powieści kryminalnych, których akcja toczy się krótko przed II wojną światową albo w jej trakcie. To tzw. kryminały retro. Zwykle takie książki są dobrze „obudowane” historycznie, co pozwala czytelnikowi na poznanie ciekawych wątków. Takich, których czasem brakuje w podręcznikach do historii.
Elbląg, Gdańsk
Akcja „Szkarłatnej głębi” Krzysztofa Bochusa dzieje się zimą 1934 roku. Oto w elbląskim domu modlitwy zostają znalezione okrutnie okaleczone zwłoki Wima Oxelrode, starszego gminy mennonickiej na Mierzei Wiślanej. Morderca pozbawił swoją ofiarę języka i oka. Wkrótce w równie makabrycznych okolicznościach ginie kolejny członek wspólnoty. Radca kryminalny Christian Abell musi nie tylko odnaleźć zabójców, ale także przełamać zmowę milczenia panującą w tej hermetycznej społeczności. Jak się okazuje, panuje w niej podział na tych, którzy chcieliby wprowadzić sporo zmian w życiu mennonitów. W tle mamy ciekawie odmalowany klimat lat 30. w Prusach Wschodnich oraz obraz powoli rodzącego się nazizmu w Gdańsku.
Zielona Góra
Autor „Wzgórza Piastów”, Krzysztof Koziołek, umieścił akcję swojej książki wiosną 1939 roku. Oto III Rzesza właśnie szykuje się do wojny. Agentka polskiego wywiadu hrabina Franziska von Häften przyjeżdża do Grünbergu (czyli do Zielonej Góry), by donosić polskim władzom o postępach w budowie niemieckich umocnień nad Odrą. W tych pracach uczestniczy też jej mąż… To zatem bardzo niebezpieczna i niezwykle ważna misja, która może pomóc Polakom w nadchodzącej wojnie. To jeszcze nie koniec komplikacji, bo kobieta wikła się w romans z polskim szpiegiem, dodatkowo pełniącym funkcję jej łącznika. Wtedy dochodzi do zagadkowego zabójstwa. Franziska szybko trafia na listę podejrzanych. Tym samym powodzenie jej misji staje pod znakiem zapytania.
(MON)