Wtorek, 05 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Dlaczego Polacy wybierają czeskie góry?

Data publikacji: 01 września 2018 r. 18:07
Ostatnia aktualizacja: 24 czerwca 2019 r. 10:24
Dlaczego Polacy wybierają czeskie góry?
 

Turysta, który chodząc szlakami po czeskiej stronie Karkonoszy i zapragnie odbyć wędrówkę po polskiej stronie tych pięknych gór, może doznać szoku kulturowego, a również cywilizacyjnego. W oczy bije różnica przede wszystkim standardów infrastruktury turystycznej.

Baza turystyczna po polskiej stronie wydaje się dużo uboższa niż po czeskiej. Polskie Karkonosze mają ofertę przede wszystkim dla mało wymagającego turysty, raczej masowego. Czesi oferują wyższy standard za podobne pieniądze. Nieustannie inwestują. Ba, obecnie powstają tam całe nowe kompleksy turystyczne złożone z małych pensjonatów, głównie do obsługi zimowej, narciarskiej turystyki. Robią to także z myślą o turystach z Polski, którzy coraz częściej wybierają Czechy.

W połowie sierpnia wybrałem się do Szpindlerowego Młyna po drugiej stronie Przełęczy Karkonoskiej. W tym sudeckim miasteczku, czeskim odpowiedniku naszego Karpacza, a może i nawet Zakopanego (choć w tym przypadku skala jest sporo mniejsza), nie licząc jednego czy dwóch wyjątków są przede wszystkim małe hotele i pensjonaty. Przed wjazdem do miasta jest olbrzymi parking, w samym mieście parkowanie jest niewskazane. Wokół Szpindlerowego Młyna działa pięć wyciągów. Oferta gastronomiczna i noclegowa praktycznie na każdą kieszeń. Czysto, spokojnie i… co zaskakujące – mimo że sezon w pełni – nie ma tak charakterystycznego dla miejscowości po polskiej stronie zgiełku i „disneylandu”. ©℗

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 31 sierpnia 2018 r.

 Tekst i fot. Roman K. CIEPLIŃSKI

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

pio
2018-09-04 08:20:15
tam gdzie jest polski goral ,niestety jest tylko wyzysk maxymalny turysty,to dlatego tam sie czujemy lepiej ,nie ma co liczyc na zmiane mentalności zbieraczy tutków...przykre
ola
2018-09-04 08:06:07
my za Czechami jesteśmy setki lat jeśli chodzi o turystykę górską. Po polskiej stronie - zakazy, zakazy, zakazy. Po czeskiej - wolność i za tym idzie kultura społeczna (np. po polskiej stroni ejest całkowity zakaz poruszania się rowerem po KPN, po czeskiej już nie...). Sp.Mlyn jest czysty, cichy i spokojny, a o wiele bogatszy niż Karpacz. Polska mentalność żeby szyko wyzyskać turystę niestety psuje naszą turystykę
nx
2018-09-03 16:28:40
może dlatego, że nie ma tam ... górali?
leming
2018-09-02 11:30:55
<(...)nie ma tak charakterystycznego dla miejscowości po polskiej stronie zgiełku i „disneylandu”>. Czyli żadnych atrakcji, można tylko schlać się piwem.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA