Podziemne Miasto na wyspie Wolin skrywa wiele tajemnic. Część z nich wiąże się z przebudową kompleksu, której dokonali Polacy po II wojnie światowej. Wówczas to część pomieszczeń została na długie lata odseparowana od świata żelbetowymi ścianami. Pasjonaci historii rozpoczęli próby przedostania się do kolejnej skrytki.
Chodzi o tzw. obiekt D, dawny niemiecki schron koszarowo-bojowy przeciwdesantowej baterii artylerii nadbrzeżnej Vineta, w którym Polska Marynarka Wojenna – po przejęciu obiektu – w okresie zimnej wojny stworzyła Radiowe Centrum Odbiorcze, które posiadało m.in. bezpośrednie połączenie z Warszawą dzięki przeciągniętemu z kompleksu do stolicy 450-kilometrowemu kablowi oraz odbierało zakodowane informacje z okrętów radzieckich operujących w okolicach cieśnin duńskich.
– W Podziemnym Mieście po wojnie dochodziło do licznych zmian konstrukcyjnych. Obiekt D powierzchniowo jest obecnie najmniejszym ze schronów między innymi właśnie z tego powodu, że odcięto tutaj największą powierzchnię. Grube, żelbetowe ściany uniemożliwiają wejście do odciętych pomieszczeń. Pytanie brzmi: dlaczego pomieszczenia zostały odcięte? Najprawdopodobniejsza teoria jest taka, że ze względu na eksplozję amunicji, która miała tu miejsce jeszcze podczas II wojny światowej. Pomieszczenia uległy wówczas uszkodzeniu, a nasza Marynarka Wojenna nie widziała potrzeby remontowania uszkodzonej części kompleksu. Zamiast tego po prostu ją odcięła – opowiada Piotr Piwowarczyk, dyrektor Muzeum Obrony Wybrzeża.
Znaleziska, których dokonano w Podziemnym Mieście w pozostałych odciętych częściach kompleksu, prowokują do dalszych poszukiwań. W ciągu ostatnich trzech lat (tj. okresu, w którym kompleksem opiekuje się Muzeum Obrony Wybrzeża) w odseparowanych od reszty kompleksu „skrytkach” pasjonaci historii – dzięki żmudnej, ale i pasjonującej pracy – znaleźli kilkanaście cennych artefaktów pozostawionych tutaj przez marynarzy Kriegsmarine podczas II wojny światowej; m.in. radiostację Lorenza i karabiny produkcji Mausera. ©℗
Tekst i fot. Bartosz Turlejski
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 28 lipca 2017 r.
Na zdjęciu: Wedle dokumentacji znajduje się tutaj kolejne, ukryte pomieszczenie. Wkrótce dowiemy się, co się w nim kryje. Pomogą eksperci ze Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego „Grupa Łódź”, którzy w Świnoujściu mają pojawić się za kilka dni.