Wtorek, 05 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Tajemnice Podziemnego Miasta. Co kryje schron „D”?

Data publikacji: 27 sierpnia 2017 r. 09:31
Ostatnia aktualizacja: 22 czerwca 2018 r. 11:41
Tajemnice Podziemnego Miasta. Co kryje schron „D”?
 

Sierpniowa próba przedarcia się do pomieszczeń schronu zakończyła się niepowodzeniem, ale na pocieszenie pozostaje fakt, że pasjonatom historii udało się dotrzeć do nowych faktów związanych z obiektem D. – Są to informacje, które jeszcze bardziej mobilizują nas do tego, żeby dostać się do środka – mówią w Podziemnym Mieście w Świnoujściu.

Wiemy, że są jakieś pomieszczenia…

Przypomnijmy, że obiekt D w Podziemnym Mieście to dawny niemiecki schron koszarowo-bojowy przeciwdesantowej baterii artylerii nadbrzeżnej Vineta. Polska Marynarka Wojenna w okresie zimnej wojny stworzyła tutaj Radiowe Centrum Odbiorcze. Obiekt D jest udostępniony do zwiedzania. Powierzchniowo jest obecnie najmniejszym ze schronów. Powodem jest właśnie to, że odseparowano tutaj największą powierzchnię. Grube, żelbetowe ściany od wielu lat uniemożliwiają dostanie się do części schronu.

– Badanie endoskopowe ujawniło za grubą ścianą pomieszczenia. Pierwsze próby przedarcia się do odciętej części kompleksu miały miejsce rok temu i zakończyły się fiaskiem. W pierwszej połowie sierpnia eksperci ze Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego „Grupa Łódź” podjęli drugą próbę, tym razem nie przez ścianę w podziemiach, ale od zewnętrznej strony kompleksu, od góry. Niestety, tutaj też napotkaliśmy trudności – mówi Piotr Piwowarczyk, dyrektor Muzeum Obrony Wybrzeża.

Jak dostać się do środka?

Eksploratorzy usunęli gruz i dotarli do stropu. Trzeba było przebić się przez kolejną grubą warstwę betonu i okazało się, że wymagany jest znacznie lepszy sprzęt niż ten, którym dysponowali pasjonaci historii.

– Może sprawdzi się porzekadło „do trzech razy sztuka”. Kolejną próbę przedarcia się do odciętej części D podejmiemy w październiku. Będziemy wtedy dysponować lepszym sprzętem – mówią pasjonaci z Podziemnego Miasta.

Wyobraźnię pobudzają wcześniejsze znaleziska. W ciągu ostatnich trzech lat w odseparowanych od reszty kompleksu „skrytkach” pasjonaci historii znaleźli kilkanaście cennych artefaktów pozostawionych tutaj przez marynarzy Krigsmarine podczas II wojny światowej; m.in. radiostację Lorenza, karabiny produkcji Mausera, francuskie wina oraz kilkanaście innych niezwykłych artefaktów.

Co znajduje się w odciętych pomieszczeniach obiektu D?

– Wszyscy zadajemy sobie takie pytanie – mówi Marcin Ossowski, pasjonat historii z Podziemnego Miasta. – Jeżeli ta część kompleksu została odcięta w czasach, gdy przebywali tutaj Polacy, to nie liczymy na jakieś cenne znaleziska. Rosjanie ogołocili kompleks ze sprzętu, a jeżeli coś zostało, to Polacy z pewnością by to zabrali przed zamurowaniem przejścia. Jeżeli natomiast ta część kompleksu została odcięta przez Niemców, to można spodziewać się, że – podobnie jak we wcześniejszych skrytkach – coś zostało tam ukryte, pozostawione…

Nowe informacje z archiwów

Nowe światło na odciętą część kompleksu rzucają odkrycia, których dokonał niedawno Waldemar Nadolny, historyk wojskowości. Ostatnio odkrył on w archiwach dokumenty o dochodzeniu, które toczyło się jesienią 1949 roku w sprawie uszkodzenia obiektu przez grupę saperską, która dokonywała rozminowywania terenu.

Odnotowano w dokumentach, że „stanowisko bojowe baterii artylerii nadbrzeżnej nr 10150 zostało już uszkodzone przed pracą grupy saperskiej, a znajduje to potwierdzenie w metryce ewidencyjnej sporządzonej przez komisję, która dokonała opisu wszystkich obiektów fort. w końcu 1948 roku i na początku 1949 roku”.

W dokumencie czytamy też, że postępowanie grupy saperskiej pod dowództwem ppor. Henryka Krzysztofiaka polegające na wysadzeniu pocisków, które znajdowały się w schronie, było słuszne ponieważ dodatkowe niebezpieczeństwo mogłyby sprawić próby manipulowania przy nich.

– Dla nas ważną informacją jest to, że wysadzono część schronu przed przybyciem tutaj Polaków. Interesujące jest to, w jakich okolicznościach do tego doszło i dlaczego. No i pozostaje nadzieja, że w tej odciętej, częściowo zniszczonej części schronu zachowały się jakieś artefakty. Zatem informacje znalezione przez Waldemara Nadolnego tylko prowokują do dalszych prób przedarcia się do zamkniętych pomieszczeń – dodaje P. Piwowarczyk. ©℗

Bartosz Turlejski

Fot. SE-H „Grupa Łódź”

Na zdjęciu: Eksploratorzy usunęli gruz, ale pod nim była kolejna przeszkoda. W październiku br. znów spróbują się przebić do odciętej części kompleksu.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

@A kiedy się
2017-08-28 07:42:26
To nie takie proste! Trzeba znaleźć i uszczelnić miejsca napływu wody z Odry do pomieszczeń podziemnych. Z podobnych rozwiązań stosowanych przez Niemców jest bardzo prawdopodobne, że takich miejsc jest więcej niż jedno. Bez odcięcia napływu wody z zewnątrz jakiekolwiek przedsięwzięcie związane w wypompowywaniem wody z zalanych pomieszczeń będzie skazane na niepowodzenie.
Świnoujścianka
2017-08-27 18:14:58
czekam z zainteresowaniem na kolejne wiadomości, czy rzeczywiście zachowały się, skrywają się przed nami kolejne nowe fragmenty najnowszej historii. Powodzenia zalodze Podziemnego Miasta i Fortów :)
A kiedy się
2017-08-27 17:03:59
odwodni zalane pomieszczenia w Policach?...tyle lat minęło, aż wstyd.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA