Od ubiegłego poniedziałku łagodzone są w Niemczech restrykcje pandemiczne. Ich głębokość zależy od wskaźnika zachorowań na sto tysięcy mieszkańców w konkretnym regionie/mieście w ciągu siedmiu dni. Rząd federalny opublikował plan łagodzenia restrykcji do końca marca, uzgodniony z rządami landów.
I tak np. w Rostocku, gdzie wskaźnik zachorowań spadł poniżej liczby 50, otwierane są następne szkoły. Powrót dzieci i nauczycieli do szkół poprzedzają testy na obecność wirusa. Land Meklemburgia-Pomorze Przednie zamówił 2 mln testów, które można wykonywać samodzielnie. Testy takie są wprowadzane w całych Niemczech. Sprzedażą zajmują się sklepy sieci Aldi, są duże kłopoty z dystrybucją. Nie bez problemów przebiega też akcja szczepień, co również budzi duże niezadowolenie. Ostatnio wyszło na jaw, że dwóch chadeckich posłów do Bundestagu zaangażowało się w niezgodną z prawem dystrybucję maseczek. Może to mieć wpływ na wybory do parlamentów krajowych w Nadrenii-Palatynacie i Badenii-Wirtembergii, które odbędą się w najbliższą niedzielę. Szacuje się, że 50 proc. wyborców odda głosy listownie.
W szkołach podstawowych w Meklemburgii-Pomorzu Przednim, w których trwa nauka, nauczyciele są co tydzień poddawani testom na obecność koronawirusa. Wykonują je przeszkoleni wolontariusze z licznych placówek medycznych i opiekuńczych, prowadzonych przez zakon joannitów. Władze landu chcą, aby od 22 marca otworzyć także szkoły w tych regionach, gdzie wskaźnik zachorowań będzie mieścił się między 50 a 100 na sto tysięcy mieszkańców. Warunkiem będzie rygorystyczne przestrzeganie reżimu sanitarnego w szkołach. Szczepienia nauczycieli zaczęły się w ubiegłym tygodniu.
W regionach i miastach, gdzie wskaźnik zachorowań mieści się w przedziale od 50 do 100, otwierane są księgarnie, muzea, galerie, miejsca pamięci, biblioteki, archiwa, targi orientacji zawodowej dla młodzieży. Placówki te mogą być ponownie zamknięte, jeśli wskaźnik zachorowań przekroczy 100.
Z kłopotami powstają centra testów po niemieckiej stronie przejść granicznych Lubieszyn/Linken i Świnoujście/Ahlbeck. Koszty ich działalności przejmie land. Decyzja o utworzeniu centrów pozwoliła załagodzić spór między władzami landu a ruchem Freie Grenzen – Wolne Granice, stworzonym nie tylko przez Polaków mieszkających w Löcknitz. Wycofali oni złożony wcześniej w sądzie w Greifswaldzie pozew przeciwko władzom landu, którym zarzucali, że utrudnienia w przekraczaniu granicy są dyskryminujące. Zapowiadają następne działania na rzecz wolnych granic.
Ożywają dyskusje na temat polsko-niemieckiego pogranicza, prowadzone na razie on-line. Pod koniec lutego odbyła się m.in. debata o Szczecińskim Obszarze Metropolitalnym, zorganizowana przez Wirtualny Krąg Gospodarczy.
(b.t.)