Środa, 06 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Protest na granicy

Data publikacji: 12 maja 2020 r. 15:08
Ostatnia aktualizacja: 23 marca 2022 r. 08:42
Protest na granicy
 

W ubiegły piątek po obu stronach zamkniętego przejścia granicznego Lubieszyn/Linken zebrali się manifestanci z Polski i Niemiec, w większości Polacy. Domagali się od władz w Warszawie wycofania obowiązku kwarantanny wobec transgranicznych pracowników medycznych. Z innych transgranicznych pracowników ten obowiązek niedawno zdjęto, realizując postulat zgłaszany podczas poprzednich protestów na granicach Polski z sąsiadami.

Manifestanci domagali się także otwarcia dla pracowników transgranicznych, uczniów i studentów przejść Lubieszyn/Linken, Gryfino/Mescherin, Rosówek/Rosow. Teraz muszą jeździć przez Kołbaskowo, co dla większości oznacza konieczność nadkładania drogi o kilkadziesiąt kilometrów.

W ubiegłym tygodniu jeden ze szczecińskich posłów powiedział, że protesty na granicy służą interesom niemieckim i mają charakter polityczny.

Mamy w Polsce wolność słowa i każdy może wypowiadać swoje opinie. Ale można też zwrócić uwagę, że protesty były także na granicy czesko-polskiej, a wcześniej – litewsko-polskiej. W czyim tam były interesie?

Autor tego felietonu już tak długo żyje na świecie, że koronawirus arbitralnie zesłał go do grupy szczególnego ryzyka, czytaj: szczególnej ochrony. Tym niemniej z racji wieku autor pamięta, że gdy w czasach, o których mawiają, że są słusznie minione, ludzie protestowali przeciwko decyzjom władzy, np. dotyczącym warunków pracy, władza orzekała, że działają w interesie niemieckim, a protest ma charakter polityczny, czyli podwójnie antypolski.

Korzystając z wolności słowa przypomnijmy, że protestującym w Lubieszynie/Linken chodziło o to, żeby medycy mogli dojeżdżać do pracy i wracać do domu, do rodzin. Jeśli to jest w interesie Niemiec, to co jest w interesie Polski?

Bogdan TWARDOCHLEB

Fot. Katarzyna Jackowska

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

yaca
2020-05-18 10:40:15
Ciekawski, moze nie wiesz, ale tam mieszka kilkadziesiat tysięcy Polaków, którzy lecza się w tamtejszej słuzbie zdriowa. Ci polscy lekarze, leczą wszytkich, bez wyjatku. Ale nie chce mi się wierzyć, że o tykm nie wiedziałeś.
Ciekawski
2020-05-13 14:16:05
A dlaczego polscy lekarze, medycy i medyczki demonstrują na granicy, aby dojeżdżać do pracy w Niemczech? Tam leczą tylko Niemców. Polak nie może jechać do Niemiec na leczenie. Polski lekarz za to w Niemczech lepiej zarabia. Te protesty to zwykły egoizm członków kasty medycznej, która boi się o stratę przywilejów finansowych. Morze by tak lepiej zaczęli by spełniać przysięgę Hippokratesa i leczyć wszystkich równie bez względu na to, kto lepiej płaci.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA