Czwartek, 25 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Odkrywanie Żagania

Data publikacji: 27 września 2018 r. 12:28
Ostatnia aktualizacja: 27 września 2018 r. 12:28
Odkrywanie Żagania
 

Nieopodal leśnego odcinka zielonego szlaku turystycznego między Żaganiem a Trzebowem rwąca izerska Kwisa spotyka się z majestatycznym Bobrem. Jeszcze wiele metrów od ujścia tej rzeki czuć jej lodowate wody, które toczą odwieczny spór z wodami swej kontynuatorki. Ta pasjonująca manifestacja sił natury może stanowić symboliczne odzwierciedlenie pogranicznego charakteru tych ziem. Od setek lat były one świadkiem europejskich zawirowań politycznych i zmieniających się granic. Żagań stanowi kwintesencję tej historii.

Miasto przez wiele wieków znajdowało się w granicach historycznego Śląska. Region określa się również mianem ziemi żagańskiej bądź Środkowego Nadodrza. Dopiero po 1945 roku włączono je do narracji o ziemi lubuskiej jako części tzw. Ziem Odzyskanych.

Początki Żagania sięgają XII wieku. Po 1155 roku powstał najpierw śląski gród, który wedle jednych historyków w 1230 roku, a wedle innych w latach 1248-1260 otrzymał magdeburskie prawa miejskie. Do 1472 roku miasto znajdowało się we władaniu Piastów Śląskich, którzy sprzedali je książętom saskim. Historia miasta związana jest także z cesarstwami: austriackim, pruskim, niemieckim, z państwem polskim czy w końcu z Księstwem Żagańskim istniejącym w latach 1274-1935.

* * *

Chcąc poznać najważniejsze miejsca Żagania, jego atmosferę i urok, najlepiej wybrać się na wycieczkę pieszą bądź rowerową. Zaczynając wędrówkę od węzła turystycznego przy gotycko-barokowym zespole poaugustiańskim, trafimy na wspomniany zielony szlak i XIII-wieczny kościół pw. Wniebowzięcia NMP. Znajduje się w nim biblioteka klasztorna słynąca z fresków wybitnego śląskiego artysty Georga Wilhelma Neunhertza oraz z doskonałej akustyki, którą zawdzięcza tzw. sklepieniu szeptanemu, co jest ewenementem na skalę światową. W 1769 roku, za czasów opata Johanna Ignaza von Felbigera, pedagoga i reformatora edukacji, na wieży kościoła zainstalowano jeden z pierwszych w Europie odgromników (piorunochronów).

Kierując się dalej zielonym szlakiem, który biegnie wzdłuż rzeki Bóbr i murów obronnych, dostrzeżemy zabytkowe ruiny nieistniejącej fabryki Polar, niegdyś wrocławskiej filii tego zakładu. Przypominają one o dawnej świetności przemysłowej Żagania. W czasach PRL funkcjonowało tu pięć fabryk, a miasto było jednym z ważniejszych ośrodków przemysłu włókienniczego w kraju. Niestety, po 1989 roku w wyniku tzw. dostosowania strukturalnego, fabryki upadły.

Niebawem dotrzemy do zespołu pałacowo-parkowego objawiającego się w pełnej okazałości na rozległej polanie. Naszym oczom ukaże się wtedy monumentalny Pałac Książęcy, imponująca budowla barokowa, historyczna rezydencja książąt żagańskich. To najważniejszy symbol miasta otwierający się południową stroną na malowniczy park krajobrazowy.

* * *

Pałac swój obecny wygląd zawdzięcza pochodzącemu z czeskiego rodu księciu Vaclavowi Eusebiusowi von Lobkovicowi, który był również właścicielem bliźniaczo podobnej rezydencji w Roudnicach nad Łabą. Związki Żagania z Czechami to kolejny przyczynek do opowieści o jego pogranicznym charakterze. Božena Němcová, jedna z najsłynniejszych czeskich pisarek, umiejscowiła w Żaganiu akcję swego opowiadania „Siostry”. Nie zapominajmy o związkach miasta z Romami – w latach 1950-1953 mieszkała tu i tworzyła Bronisława Wajs znana jako Papusza, pierwsza poetka cygańska.

W 1628 roku, w nagrodę za zasługi dla państwa Habsburgów w wojnie 30-letniej, cesarz Ferdynand II nadał księstwo Albrechtowi von Wallensteinowi. Książę zmarł sześć lat później. Zdążył sprowadzić do Żagania wybitnego astronoma Johannesa Keplera, lecz nie dokończył budowy swojego „pałacu marzeń” zaprojektowanego dlań przez włoskiego architekta Vicenzo Boccacciego. W 1646 roku księstwo przejął wspomniany Lobkovic. Na jego zlecenie budowę pałacu kontynuował kolejny Włoch, Antonio della Porta. Obaj władcy nie mogli być lubiani – znani byli z tego, że zmuszali mieszkańców miasta do ciężkiej, pańszczyźnianej pracy. Wallenstein miał nakazać wyburzenie 75 domów zasłaniających mu widok z okna.

* * *

Jedną z kluczowych dla Księstwa Żagańskiego postaci był Piotr Biron, książę Kurlandii i Semigalii. Ta kraina historyczna o baśniowo brzmiącej nazwie znajdowała się de facto na terytorium współczesnej Łotwy, w XVIII wieku była lennem polskim. Biron w 1786 roku objął we władanie żagańską posiadłość. Rozpoczął tym samym wieloletnie panowanie Bironów Kurlandzkich na tych terenach.

Prawdopodobnie najsłynniejszą postacią związaną z pałacem, księstwem i samym Żaganiem jest córka Birona Dorota de Talleyrand-Périgord, księżna de Dino. Urodzona pod Berlinem, związana z francuskim rodem Talleyrandów, katoliczka i żaganianka z wyboru. To za panowania księżnej (1844-1862) pałac zyskuje kilka znanych współcześnie modyfikacji, a park nabiera świetności. Była zafascynowana pałacem i parkiem w łużyckim Mużakowie (Bad Muskau), zaprojektowanym przez obieżyświata księcia Hermanna von Pücklera. Nawiązała do tego osiągnięcia, przebudowując posiadłość w Żaganiu. Księżna ufundowała także zespół szpitalny, którego budowę rozpoczęto w 1851 roku. Południową fasadę neogotyckiego budynku byłego szpitala możemy podziwiać po wyjściu z parku. Na terenie kompleksu znajduje się również urokliwy kościół św. Krzyża, a w nim mauzoleum książąt żagańskich.

Na przełomie XIX i XX wieku różnorodność miasta była widoczna w jego strukturze wyznaniowej. Choć w 1880 roku ewangelicy stanowili blisko 76 proc. mieszkańców, to miasto zamieszkiwali również rzymscy katolicy w liczbie około 20 proc. oraz inne, mniejsze wyznania chrześcijańskie. Wspólnota żydowska liczyła 110 osób. W mieście istniała synagoga, która została spalona podczas nocy kryształowej 9 listopada 1938 roku.

* * *

W czasie II wojny światowej miasto stało się areną słynnej Wielkiej Ucieczki z obozu jenieckiego Stalag Luft 3. W nocy z 24 na 25 marca 1944 roku uciekło z niego 76 lotników pochodzących z trzynastu krajów. Droga na zewnątrz wiodła przez wykopany wspólnym wysiłkiem tunel „Harry”. Były to osoby ze wszystkich stron świata, nawet z tak odległych krajów jak Australia, Nowa Zelandia czy Kanada. Tylko trzem udało się wydostać poza terytorium III Rzeszy: dwóch Norwegów przez Szczecin dotarło do Szwecji, a Holender przez Gibraltar do Wielkiej Brytanii. Resztę schwytano. Na rozkaz Hitlera pięćdziesięciu rozstrzelano. W 1963 roku powstał znany hollywoodzki film o tych wydarzeniach. Co ciekawe, po wojnie byli jeńcy obozu spotkali się kilkakrotnie z jego dawnym komendantem, który w czasie wojny starał się o przestrzeganie konwencji wojennych.

Gdy 16 lutego 1945 roku Armia Czerwona dotarła do Żagania, trwał już exodus ludności niemieckiej. Niebawem zaczęli osiedlać się w nim polscy przesiedleńcy. Począwszy od 1948 roku władze PRL przyjmowały na terenie powiatu uchodźców z Grecji, w której toczyła się wojna domowa. Inna fala migracyjna miała miejsce na początku lat 90. XX wieku, kiedy po rozpadzie ZSRR do miasta przybywali Rosjanie, Ormianie czy Gruzini.

* * *

Na wydanej w 1945 roku w Budziszynie mapie Łużyc w ich obrębie znajduje się Żagań. Mapa miała wspierać starania Łużyczan o utworzenie własnego państwa. Ta najmniejsza słowiańska grupa etniczna ma dziś w Niemczech status mniejszości. Trudno pozbyć się wrażenia, że po polskiej stronie Łużyc ich historia została wyparta, a lud zapomniany.

Wybierając się na wycieczkę do „lubuskiego” Żagania, warto pamiętać o nieobecnych słowiańskich mieszkańcach pogranicza śląsko-łużyckiego. Ich potomkowie mieszkają dzisiaj na obszarze Brandenburgii i Saksonii. Warto pamiętać o skomplikowanych losach, które możemy odczytywać z historii małych ojczyzn.

Mariusz WIECZERZYŃSKI

Żaganianin, filozof, regionalista. Podróżując, kieruje się na Wschód, zarówno ten geograficzny, jak i mentalny.

Na zdjęciu: Pałac księcia Wacława Euzebiusza von Lobkovica

Fot. Bogdan TWARDOCHLEB

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA