Proces polsko-niemieckiego zbliżenia, który zaczął się sześćdziesiąt lat temu, był początkowo dziełem polityków i Kościołów tworzących drogi, którymi potem szli obywatele obu państw. Ożywione kontakty polityczne otwierały wówczas drogi dla kontaktów społecznych. Dziś kontakty społeczne są żywe, a polityczne zwiędły.
Tymczasem zacieśnia się współpraca francusko-niemiecka. Politycy obu państw tworzą nowe przestrzenie dla wspólnoty społecznej, czego dowodzi układ podpisany dwa tygodnie temu. Zgodnie z nim oba państwa będą integrować francuskie i niemieckie instytuty kultury na świecie (kilka już połączono w instytuty francusko-niemieckie), rozbudowywać współpracę młodzieżową, oświatową i naukową, powołując m.in. wspólną sieć placówek naukowych, zajmujących się nowymi technologiami, sztuczną inteligencją, badaniami kosmosu i problemami etycznymi, kreowanymi przez społeczeństwo informatyczne. Stworzą wspólny fundusz obywatelski, komitet współpracy transgranicznej, który zajmie się strategią i codziennymi problemami wspólnego (!) pogranicza, będą koordynować politykę energetyczną i ochrony środowiska, zajmą się rynkiem pracy i rynkami finansowymi, powołają niemiecko-francuskie Warsztaty Przyszłości – forum dialogu na rzecz społecznych procesów transformacyjnych.
Polska nie ma podobnego porozumienia z żadnym swoim sąsiadem, Trójkąt Weimarski jest martwy, a polsko-niemieckie relacje polityczne ubogie. Oby coraz bogatsze powiązania społeczne otworzyły politykom drogi kontaktów.
Bogdan TWARDOCHLEB