Na wielką wystawę obrazów mistrza impresjonizmu Claude’a Moneta w Muzeum Barberini w Poczdamie czekało wiele osób. Zapowiedziano, że będzie trwała do 1 czerwca i wiele z nich liczyło, że zdąży ją obejrzeć w kwietniu-maju. Niestety, muzea zamknięto do odwołania.
Na wystawie w Muzeum Barberini zgromadzono 150 najsłynniejszych pejzaży Claude’a Moneta z wszystkich okresów jego twórczości. Zostały udostępnione przez największe muzea świata i kolekcjonerów prywatnych. Czas trwania wystawy raczej nie zostanie przedłużony. Gdy obrazy rozjadą się po świecie, wszystkich raczej nie da się zobaczyć.
Dlatego muzeum udostępniło na swej stronie internetowej (www.museum-barberini.com) około stu obrazów Moneta i zaprasza na wirtualny spacer po wystawie w językach niemieckim i angielskim. Zaczyna go krótki niemy film Pierre’a Choumolfa zrealizowany w latach 1915-1920, przestawiający artystę przy sztalugach w jego ogrodzie w Giverny. Monet ma długą siwą brodę, jasną marynarkę, papierosa w zębach, pędzel w dłoni. W tle widać drzewa, nenufary na stawie, które tak często malował, i japoński mostek znany z jego obrazów. W Giverny artysta mieszkał w ostatnim okresie swego życia, założył tam ogród. Pisał: „Dużo czasu potrzebowałem, aby zrozumieć moje lilie wodne. Hodowałem je dla przyjemności, długo nie myśląc o tym, aby je malować. Pewnego dnia objawił mi się czar mego ogrodu. (…). Od tamtego czasu nie malowałem niczego innego”.
Wystawa jest wędrówką poprzez obrazy malowane przez Moneta w różnych miejscach. Dopełniają je krótkie komentarze artysty lub krytyków, oddające impresjonistyczny sposób widzenia świata i sztuki. Monet pisał: „Wiem tylko to, że dzięki przyrodzie robię wszystko co w mojej mocy, aby odzwierciedlić moje odczucia. Gdy próbuję je odzwierciedlać, wtedy całkiem zapominam o fundamentach malarstwa, jeśli one w ogóle istnieją”.
Wędrówkę zaczynają pejzaże Normandii i słonecznej plaży w Trouville, gdzie Monet i jego pierwsza żona Camilla spędzali miodowe miesiące. Można też obejrzeć obrazy wcześniejsze z widokiem lasku w Fontainebleau, ulubionym przez młodych impresjonistów. Następnie jest Paryż, gdzie w drugiej połowie XIX wieku zaczynała się moda na spacery, dzięki czemu paryżanie odkrywali swoje miasto. Odkrywali je też artyści, a swoje wrażenia przenosili na obrazy. Poznawali uroki podróżowania koleją i paryskie dworce, czerń lokomotyw, kłęby białej pary, kolory świateł, ruch. „Nasi artyści musieli odkryć poezję dworców, jak ich ojcowie odkrywali poezję w lasach i nad wodami” – pisał Emil Zola.
Monet lubił malować Sekwanę. Zanotował: „Nigdy nie byłem nią zmęczony. Zawsze jest dla mnie nowa”.
Na wystawie są pejzaże z Argenteuil i zimowe widoki Vétheuil (tam zmarła Camilla), widoki Bordighery, Wenecji, Londynu. W czasie zwiedzania on-line obrazy można przybliżać, poznając detale metody twórczej Moneta, można je kopiować.
Również inne muzea zapraszają do zwiedzania on-line. W domowym komputerze można m.in. obejrzeć ołtarz pergamoński ze zbliżeniami jego części (3d.smb.museum/pergamonaltar) czy też wystawę „Drugie spojrzenie – rodzaje gier miłosnych” w Bode-Museum (lista muzeów berlińskich otwartych on-line: www.smb.museum/home.html). Swoje zbiory udostępniło m.in. drezdeńskie Albertinum, muzea techniki w Dreźnie i Chemnitz, muzeum w Zittau (słynny całun wielkopostny!). Odwiedzając on-line, Lipsk można przenieść się w czasy Jana S. Bacha, a Muzeum Krajowe w Schwerinie – zobaczyć ożywione cyfrowo postacie na obrazach z galerii sztuki.
(b.t.)