Sobota, 23 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Opinie Czytelników (04.07.2016)

Data publikacji: 04 lipca 2016 r. 14:07
Ostatnia aktualizacja: 04 lipca 2016 r. 14:10

– NIE chcę nikogo obrazić, ale coraz częściej mam wrażenie, że miejskie inwestycje załatwiane są przy stoliku z wódką. Wszystko, co w Szczecinie powstaje, rodzi się w ogromnych bólach albo staje jak ostatnio budowa spalarni. Te niedokończone, spartaczone inwestycje przekraczają zawsze budżety, a wielokrotnie trzeba było zaraz po oddaniu je naprawiać. To bardzo frustrujące żyć w mieście, które jest piękne, a tak źle zarządzane.
* * *
– CIESZĘ się bardzo, że moje dzieci już skończyły edukację, ale nie mogę się zgodzić z lokalnymi politykami PO, którzy krytykują obecną reformę oświaty i zarzucają jej m.in., że dzieje się ona kosztem dzieci. A co innego robiła poprzednia władza? Co rusz zmieniała przecież podręczniki, podstawy programowe, zasady maturalne, punktację. Nie było ani jednego spokojnego roku w oświacie, na dodatek o wszelkich zmianach uczniowie, rodzice i nauczyciele dowiadywali się „za pięć dwunasta”. Porównując edukację moich dwóch córek, z których jedna kończyła ośmioklasową szkołę podstawową i czteroletnie liceum, a druga gimnazjum i trzyletnie liceum, z całą pewnością mniej stresów i lepszą jakość nauki miała ta pierwsza.
* * *
– GDZIE te obiecane darmowe leki dla seniorów? Właśnie wróciłam z apteki i zostawiłam tam 700 złotych! Gdy zapłacę za mieszkanie i światło, zostanie mi na życie 120 złotych! Oto los polskiego emeryta, któremu tylko się coś obiecuje, a on i tak dogorywa w biedzie. Za rok skończę 80 lat, gdy przeszłam na emeryturę, chciałam jeszcze dorobić, ale wówczas moje nędzne świadczenie byłoby poważnie okrojone. Takie zasady nie dotyczą jednak emerytowanych posłów i senatorów, którzy mimo wysokich diet zachowują swoje – także niemałe – świadczenia. Nie mogę już oglądać telewizji, bo gdy widzę zadowolonych, rumianych, dobrze odżywionych i ubranych rządzących i skonfrontuję to z moim nędznym życiem, to mam ochotę zejść z tego świata.
* * *
– WSŁUCHUJĘ się w apel biskupów, którzy górnolotnie rozprawiają o pomocy uchodźcom i mimo tego, że uważam, iż pomoc bliźniemu to chrześcijański obowiązek, pytam hierarchów kościelnych: czy nie widzą, ile biedy jest w Polsce? Czy nie widzą i nie słyszą tych błagań o zbiórki pieniędzy na leczenie chorych dzieci? Jeśli kler chce pomagać imigrantom, niech to robi z własnych – niemałych wszakże – pieniędzy.

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA