Studzienki ze Szczecina, Tokio, Miami, Barcelony i wielu innych miejsc na świecie to obiekt fascynacji szczecinianki Doroty Dobrowolskiej. W swojej kolekcji ma już ponad 2500 zdjęć. Jak sama mówi, projekt jest międzynarodowy, bo fotografie przysyłają jej ludzie z całego świata. Teraz marzy o tym, aby zdjęcia studzienek wydać w albumie.
Pierwsze zdjęcia Dorota zaczęła zbierać w 2010 roku. Przez dwa lata fotografowała sama, potem wpadła na pomysł, aby poszerzyć swoją kolekcję o zdjęcia studzienek z innych miast, a nawet państw. W ten sposób w projekt zaangażowało się wiele osób, zazwyczaj znajomi, a czasami ludzie, którzy są Dorocie zupełnie obcy.
– Wkręciłam w to swoich najbliższych znajomych, oni swoich znajomych i tak to już „leci” trzynasty rok – opowiada.
Na pytanie, co wyjątkowego jest w samych studzienkach, odpowiada, że są „fascynujące, kolorowe i pięknie zdobione przeróżnymi wzorami”.
Jej pasja zaczęła się od niegroźnego „wypadku”.
– Byłam z rodziną w Bielsku-Białej i potknęłam się o jedną studzienkę – opowiada. – Spojrzałam na nią – była rewelacyjna, w czarno-złotych kolorach z herbem miasta. Postanowiłam zrobić zdjęcie, po czym zrodził się pomysł, że będę te studzienki kolekcjonować.
Dziś kolekcja Doroty liczy około 2600 zdjęć. Posiada obiekty z całej Europy, Ameryki Północnej i Południowej, Azji i oczywiście z Polski. Z samego Szczecina jest ich kilkadziesiąt. To zdjęcia zarówno współczesnych, jak i zabytkowych (przedwojennych) studzienek.
Dorota chciałaby wydać je w albumie zatytułowanym „Studzienki – Polska i Świat”. Inicjatywę w postaci rekomendacji wsparły nawet takie osoby, jak: fotograf Andrzej Łazowski, profesor Paweł Gut oraz Szczecińskie Towarzystwo Fotograficzne. Jednak koszt wydania publikacji jest ogromny – to ponad 65 tysięcy złotych za wydrukowanie 500 egzemplarzy. W tym celu autorka postanowiła poprosić ludzi dobrej woli o finansowe wsparcie tego projektu i założyła zbiórkę na stronie zrzutka.pl https://zrzutka.pl/vu695e – Album fotograficzny „Studzienki – Polska i Świat”. ©℗
(aj)