Wtorek, 16 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Wielkanoc i... strusie jajo na talerzu

Data publikacji: 20 kwietnia 2019 r. 23:06
Ostatnia aktualizacja: 24 kwietnia 2019 r. 10:25
Wielkanoc i... strusie jajo na talerzu
 

Rozmowa o wiosennej diecie i świętach z Katarzyną Narodowską, właścicielką i dietetyczką z Centrum Dietetyki i Zdrowego Żywienia laVita.

– Jaka jest różnica pomiędzy dietą zimową a wiosenną?

– Dieta zimowa od diety wiosennej różni się przede wszystkim kalorycznością. W znacznej większości przypadków zimą potrzebujemy więcej energii. W tym okresie spożywamy więcej dań rozgrzewających. Oprócz tradycyjnych posiłków często sugeruje się dodatkowe, ciepłe dania – głównie zupy – spożywane w zimowe wieczory.

– Co powinno się znaleźć na talerzu wiosną?

– Przede wszystkim korzystamy z tego, co daje nam natura. Wiosna to okres pierwszych nowalijek, których nie powinno zabraknąć w codziennej diecie. Świeże warzywa i owoce to skarbnica witamin, mikro- oraz makroelementów. Idealny przykład wiosennego dania to popularny chłodnik, do którego wykorzystywane są składniki, jakie pojawiają się właśnie o tej porze roku.

– Tyle się mówi w mediach o detoksie. Na czym on polega w diecie?

– Detoks detoksowi nierówny. Dla jednych detoksem będzie „odstawienie” słodyczy. Dla innych przejście na dietę wegańską. Dla kolejnych osób – dwutygodniowa, restrykcyjna dieta owocowo-warzywna. Biorąc pod uwagę terminologię, detoks to po prostu oczyszczenie organizmu, a co za tym idzie uregulowanie metabolizmu, przyspieszenie perystaltyki jelit, poprawienie samopoczucia fizyczno-psychicznego itd. Najpopularniejsze działania mające na celu „detoks” to rezygnacja z ciężkostrawnych potraw, produktów zakwaszających organizm (m.in. kawa, czerwone mięso, itp.), wprowadzenie do diety większej niż dotychczas ilości warzyw i owoców.

– Czy w tym roku jest jakiś szczególnie popularny wśród klientów produkt spożywczy?

– W ostatnim czasie zauważamy wzmożone zainteresowanie popularnymi algami, tj. spiruliną i chlorellą – często są one wykorzystywane w detoksie. Chlorella dzięki dużej zawartości chlorofilu oraz bogactwu aminokwasów często wybierana jest przez osoby unikające mięsa. Spirulina natomiast wymiernie „podkręci” nasz metabolizm, korzystnie wpłynie na poprawę kondycji włosów, skóry i paznokci, a także wspomoże pracę mózgu oraz wątroby. Niezmiennie dużym zainteresowaniem cieszą się zioła, przedstawione swego czasu w telewizjach śniadaniowych, m.in. czystek, moringa czy ostrożeń warzywny.

– Nadciąga sezon na nowalijki. Na co zwracać uwagę przy ich wyborze? Czy są one faktycznie przenawozowane – jak to się potocznie mówi – sztucznie pędzone?

– W naszym sklepie sprzedajemy wyłącznie owoce i warzywa pochodzące z upraw ekologicznych, dlatego też nie spotykamy się z problemem „przenawozowania” czy też jakichkolwiek innych – mniejszych czy większych – pozostałości środków ochrony roślin. W przypadku upraw konwencjonalnych nie mamy pewności co do czystości plonów. Z tygodnia na tydzień przybywa osób, które dostrzegają różnice pomiędzy żywnością dobrej jakości a tą naszpikowaną chemikaliami. Widzimy to często po młodych mamach, które sięgają wyłącznie po ekologicznie czyste warzywa, z zamiarem przygotowania z nich dania dla swoich maluchów.

– Czy na wiosnę jest zwiększone zapotrzebowanie na tłuszcz? Jeśli tak, to na jaki: roślinny czy zwierzęcy? Jaki jest uniwersalny pod względem wartości odżywczych dla ludzi?

– Wręcz przeciwnie. Większe zapotrzebowanie na tłuszcze pojawia się w okresie jesienno-zimowym. Niezależnie od pory roku w naszej diecie dominować powinny tłuszcze roślinne. Oczywiście te odpowiedniej jakości, nierafinowane i tłoczone na zimno. W zależności od oleju po jaki sięgniemy, może on wpływać pozytywnie na kondycję naszego organizmu, dostarczać niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych oraz witamin. Poprawi też smak potraw. Idąc za powiedzeniem „co jest do wszystkiego, jest do niczego”, nie da się jednoznacznie odpowiedzieć, który tłuszcz jest uniwersalny czy najlepszy. Osoby borykające się z dolegliwościami wątroby częściej sięgną po olej z ostropestu, natomiast ci, dla których priorytetem jest obniżenie poziomu cholesterolu, kupią olej lniany.

– Wiosną często jesteśmy ospali i senni. Jakie naturalne pobudzacze stosować o tej porze?

– Sposobów jest wiele. Począwszy od tych najpopularniejszych, czyli guarany – zarówno w formie czystej, mieszanej z wodą, jak i ekstraktu w formie kapsułek. Pomocna będzie też yerba mate, spożywana podobnie do tradycyjnej herbaty.

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z faktu, że tradycyjne koktajle warzywno-owocowe mają pozytywny wpływ na nasze samopoczucie, regenerację i energię. Dodając do nich nieco mniej popularnych składników, takich jak spirulina czy maca, znacznie poprawimy ich właściwości.

– Zbliża się Wielkanoc i wielu z nas stanie przed dylematem, czy jeść jajka, które przez wielu odsądzane są od czci?

– Lukrecjusz powiedział: „Co dla jednego pokarmem, jest trucizną dla drugiego”. Jaja nie są dietetycznym ideałem, niemniej jednak przypisywanie im wszystkiego co w diecie złe jest nie na miejscu. Jaja smażone czy na twardo są ciężkostrawne. Jeżeli jednak ktoś jest zdrowy, a taka forma przygotowania jaj mu smakuje, na zdrowie! Ważne jednak, aby – jak w przypadku każdego jedzenia – zachować umiar. Jedząc rozsądnie, krzywdy sobie nie zrobimy.

– Jaki sposób przygotowania jajka jest najzdrowszy?

– Najzdrowszą i najbardziej wartościową pod względem odżywczym formą przygotowania jajka jest jego ugotowanie na miękko, czyli gotowanie przez 2-3 minuty. Zachowujemy wtedy więcej wartości odżywczych, za które jaja są cenione, niż w przypadku ich dłuższego gotowania. Podczas smażenia tracimy natomiast na wartości dostarczanego organizmowi białka, „konsumując” jednocześnie więcej kalorii, ponieważ smażymy na tłuszczu. Poza tym jedząc smażone (nie tylko jajka), spożywamy niekorzystne dla naszego zdrowia tłuszcze i inne substancje uwalniane podczas tej obróbki.

– Jakie jajka są dostępne na rynku?

– Znaczna większość spożywanych przez nas jaj to jaja kurze. Te klasyfikuje się na kilka sposobów. Rozróżniane i oznaczane są według rodzaju chowu kur, od jaj ekologicznych typu „0”, do najmniej wartościowych typu „3”, czyli od kur z chowu klatkowego, karmionych wyłącznie specjalnie do tego przygotowanymi karmami. Kolejna klasyfikacja to wielkość, tj. S, M, L i XL. W przypadku jaj kurzych na szczególną uwagę zasługują te od kur zielononóżek. Popularne są również jaja przepiórcze oraz perlicze, charakteryzujące się większym udziałem żelaza czy wielonienasyconych kwasów tłuszczowych. Zdecydowanie rzadziej spotkać można na przykład jaja gęsie, kacze czy też strusie.

– Wielu czytelników, zwłaszcza tych młodszych, ciekawi, jak długo się gotują i jak smakują strusie jaja.

– Jajo strusie objętościowo można porównać do ponad 20 jaj kurzych. W dalszym ciągu jest to produkt trudno dostępny i stosunkowo drogi. Przeważnie przygotowuje się z niego jajecznicę, dla bardziej cierpliwych polecam jajo na miękko – czas gotowania to około pół godziny, lub na twardo – nawet do 1,5 godziny. Skorupka jaja strusiego jest znacznie grubsza. Warto więc mieć pod ręką odpowiednie akcesoria, aby dostać się do środka – najlepiej młotek lub… wiertarkę. Jajo strusie w porównaniu do jaj kurzych jest lekkostrawne, zawiera więcej nienasyconych kwasów tłuszczowych oraz mniej cholesterolu. Ponadto jest bogatsze w żelazo i magnez. Trudno jednoznacznie określić smak jaja strusiego, wiele osób porównuje je z jajem kurzym.

– Jak ciężkostrawne dania wielkanocne można „ulepszyć”, tzn. jakich zdrowszych zamienników można użyć?

– Wielkanocne potrawy jak najbardziej można „odchudzić”. Do tradycyjnej sałatki jarzynowej, zamiast samego majonezu, warto dodać majonez wymieszany z jogurtem, a smak sałatki można podkręcić drobno pokrojoną czerwoną papryką oraz natką pietruszki. Ciężkie mięsa pieczyste, takie jak tłusta karkówka czy boczek, zastąpić można pieczonym udźcem z indyka. Świetnym zamiennikiem klasycznej wieprzowej kiełbasy białej będzie jej lżejsza wersja drobiowa. Kiełbasę taką warto wcześniej ponakłuwać, dzięki czemu podczas gotowania większość tłuszczu wypłynie do wody. Jaja można faszerować pastami warzywnymi, a nie klasycznie majonezem. Pasztet najlepiej upiec z mięsa drobiowego z dodatkiem warzyw. Ćwikła i chrzan są mile widziane w każdej potrawie – ostre przyprawy przyspieszają trawienie. Dodatkowo nie zapomnijmy o wypiciu szklanki wody z cytryną na minimum pól godziny przed posiłkiem oraz o późniejszym spacerze – ważne, aby w okresie świątecznym się nie zasiedzieć, wówczas nie takie święta straszne.

– Dziękuję za rozmowę.

Tekst i fot. Dorota UŁANEK

Na zdjęciu od lewej: Personel sklepu laVita: Inez Malarczyk i szefowa Katarzyna Narodowska

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA