Niedziela, 24 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Racuch gigant

Data publikacji: 29 września 2015 r. 15:06
Ostatnia aktualizacja: 29 listopada 2015 r. 14:51
Racuch gigant
 

W Drawieńskim Parku Narodowym zorganizowano piknik pod nazwą „Święto Jabłka”. Podczas tej imprezy odbyła się próba pobicia rekordu Polski w smażeniu największego racucha. Oczywiście z jabłkami pochodzącymi z tego terenu.

Były warsztaty sadownicze, w których wzięli pracownicy ZUT-u w Szczecinie i pracownicy DPN-u, wystawy, konkursy i zabawy dla dzieci, a także degustacje bigosu i fasolki po bretońsku przygotowanych przez znanego z telewizji Piotra Pielichowskiego – uczestnika programu MasterChef i pracowników DPN-u. Ale najwięcej emocji towarzyszyło próbie bicie rekordu Polski w smażeniu największego racucha.

– Przygotowaliśmy 25 litrów ciasta i 25 kg jabłek – mówił Piotr Pielichowski, który do bindugi w Drawniku nad Drawą przyjechał aż z Gdańska.

Niezwykły racuch o średnicy 2,5 metra bardzo smakował uczestnikom „Święta Jabłka”. Nie udałoby się go usmażyć, gdyby nie było odpowiedniego naczynia. Specjalną patelnię wykonano w firmie Macieja Sumary w Reczu. Do zmierzenia tego racucha poproszono Wiolettę Kaszak, wicestarostę powiatu choszczeńskiego. Została ona także świadkiem, który swoją obecnością i podpisem potwierdził to dla Biura Rekordów Polski.

– To dla mnie ogromny zaszczyt wziąć udział w takim przedsięwzięciu – stwierdziła pani Kaszak. Pani wicestarosta, podobnie jak i inni uczestnicy, zachwycona była sposobem, w jaki DPN dba o dziedzictwo kulturowe regionu.

– Chronimy przed zupełnym zapomnieniem stare, poniemieckie odmiany drzew owocowych. Wiele z tych odmian jest już zupełnie zapomnianych. Odmiany, które kiedyś były uprawiane przez dawnych niemieckich sadowników, zostały zaszczepione i dzięki temu mają szansę przetrwać – informuje Ewa Wnuk-Gławdel z DPN-u.

Podczas tego festynu rozdano aż 600 kg poniemieckich jabłek, wśród nich były m.in. szare renety, które dziś można bardzo rzadko spotkać w naszych warzywniakach.

– To dobry pomysł. W przyszłym roku zorganizujemy kolejne „Święto Jabłka”. To jednak nie pierwsze takie zdarzenie. Nasz park sukcesywnie organizuje podobne akcje. Odnawiamy np. stare ewangelickie cmentarze, chronimy rośliny uprawiane w dawnych ogrodach, sprzątamy rzekę i okolice – mówi dr Paweł Bilski – dyrektor DPN-u.

Przyrodnikom sprzyjała pogoda. Nad rzeką było niezwykle urokliwie. Zachwycił się nią gość specjalny.

– Chętnie przyjadę tu kolejny raz. Może przygotuję jakąś potrawę podczas spływu rzeką Drawą – oznajmił Piotr Pielichowski znany z gotowania nawet w samolocie.

O wykorzystaniu patelni, stworzonej w Reczu, a będącej już własnością DPN-u, marzy Jarosław Gancarczyk – ichtiolog mieszkający nad pobliską Korytnicą.

– Usmażymy na niej ryby. Nastąpi pewna modyfikacja, ale to będzie już niespodzianka – zapowiada pan ichtiolog. ©℗

Tekst i fot. Elżbieta LIPIŃSKA

Na zdjęciu: Z poniemieckich jabłek da się zrobić wszystko. Niezwykły racuch był największy w Polsce. Szybko został zjedzony. Wioletta Kaszak i Paweł Bilski ledwo zdążyli go zmierzyć, bo Piotr Pilichowski zaczął rozdzielać porcje.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Patelnia z atestem
2015-09-29 20:02:44
Ciekawi mnie z jakiego rodzaju blachy wykonano tę specjalną patelnię. Wygląda na balchę cynkową. Jeżeli tak, to pogratulować - zapewne ma wszelkie wymagane atesty dopuszczające ją do kontaktu z żywnością.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA