W Koszalinie wciąż nie ma ławeczki kardynała Ignacego Jeża, choć przed laty planowano ją postawić w okolicach miejscowej gotyckiej katedry. Za to sąsiedzki Słupsk docenił jednego ze swych honorowych obywateli. Swojej rzeźby w brązie doczekał się Jerzy Waldorff.
Publicyście muzycznemu gród nad Słupią zawdzięcza prestiż organizowanego tu corocznie Festiwalu Pianistyki Polskiej, którego już 52. edycja odbyła się we wrześniu 2018 roku. Jerzy Waldorff zmarł w wieku 89 lat w 1999 r. Słynął też ze swego niesfornego jamnika, nazwanego Puzonem. Psa też utrwalono na pomniku.
Miejsce ławeczki Jerzego Waldorffa nieprzypadkowe, bo w parku jego imienia przy ulicy Jana Pawła II, niedaleko siedziby Polskiej Filharmonii Sinfonia Baltica, gdzie stoi popiersie popularyzatora muzyki poważnej w mieście. Inicjatorem pomnika było Słupskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne.
Autorką nowej rzeźby z brązu w Słupsku jest Dorota Dziekiewicz-Pilich, która odpowiada za statuetkę Fryderyka - nagrody Polskiej Akademii Fonograficznej. ©℗
Tekst i fot. (m)