Włoski zakład ubezpieczeń społecznych, jako pierwsza instytucja państwa, przewiduje znaczne wydłużenie życia emerytów. Tak media komentują przypadek 80-latka, któremu postanowiono przez kolejne 24 lata odejmować od emerytury to, co w wyniku błędu wypłacano.
Ofiarą dużego optymizmu włoskiego odpowiednika ZUS, czyli Inps, padł emerytowany woźny szkolny z Treviso na północy kraju. Dowiedział się on z przysłanego mu pisma, że co miesiąc z jego świadczeń potrącana będzie kwota w wysokości 87 euro. Urząd wyjaśnił, że z powodu pomyłki w obliczeniach wypłacono mu, począwszy od 1992 roku gdy przeszedł na emeryturę, o ponad 24 tysiące euro więcej niż powinien dostawać. Teraz postanowiono o sumę tę się upomnieć. Kwota ta została podzielona na 288 następnych wypłat. To zaś oznacza, że zaplanowano wypłatę świadczenia potrąconego o niezawiniony przez mężczyznę dług do końca 2039 roku, kiedy będzie miał on 104 lata.
Zapewne intencją takiego rozwiązania było to, aby redukcja ta była jak najmniejsza. Argumentacja ta nie przekonała emeryta, od którego w kraju, gdzie żyje zresztą bardzo wielu stulatków, oczekuje się długowieczności i który będzie otrzymywać mniej pieniędzy niż dotąd. Ponieważ urząd, mimo jego próśb, nie przedstawił mu żadnych wyjaśnień, poprosił o pomoc prawnika, który zmaga się teraz z biurokratyczną machiną zakładu ubezpieczeń. (pap)
Fot. Marek Klasa