Nie mógł kupić sobie piwa, więc wezwał policję, by ukarać żonę

 

Zadzwonił na numer alarmowy i zgłosił, że żona go bije. Policjanci natychmiast pojechali na miejsce. Okazało się, że mężczyzna żartował, bo... małżonka zabrała mu kartę bankomatową i nie mógł kupić sobie kolejnego piwa. Skończyło się mandatem za bezpodstawne wezwanie policji. 

Oficer dyżurny złotowskiej policji otrzymał zgłoszenie od 48-letniego mieszkańca gminy Złotów, który powiadomił, że jego agresywna żona wpadła w szał i rzuciła się na niego z pięściami. Dodał, że kobieta „bije go po głowie różnymi przedmiotami”. Mężczyzna podał swoje imię i nazwisko, dokładny adres zamieszkania i czekał na przyjazd funkcjonariuszy. Kiedy ci zjawili się na miejscu, okazało się, że wezwanie było aktem zemsty. Za co? Za to, że małżonka zabrała mężczyźnie kartę bankomatową, by nie kupił sobie kolejnego piwa. Kobieta była kompletnie zaskoczona wizytą mundurowych. Z kolei „żartowniś” został ukarany mandatem w wysokości 500 zł.

Niestety dość często okazuje się, że wezwania policji bywają efektem złośliwości. Kiedy ktoś naprawdę będzie potrzebował pomocy, może jej nie uzyskać, bo w tym czasie funkcjonariusze będą zaangażowani w wyjaśnienie sprawy głupiego żartu. Dlatego policja apeluje o rozważne korzystanie z numeru alarmowego. 

(p)

Fot. policja