Poniedziałek, 13 października 2025 r. 
REKLAMA

„Misiu Szpeniolek” czyli „Kubuś Puchatek” w gwarze wielkopolskiej

Data publikacji: 11 grudnia 2019 r. 23:15
Ostatnia aktualizacja: 13 grudnia 2019 r. 03:30
„Misiu Szpeniolek” czyli „Kubuś Puchatek” w gwarze wielkopolskiej
 

"Misiu Szpeniolek" – tak w gwarze wielkopolskiej brzmi tytuł najsłynniejszej książki A.A. Milne'a, znanej polskiemu odbiorcy jako "Kubuś Puchatek". Tłumaczenia podjął się Juliusz Kubel, znany m.in. z wcześniejszego przekładu "Małego Księcia", czyli "Księcia Szaranka".

REKLAMA

Książka ukazała się nakładem poznańskiego wydawnictwa Media Rodzina. Juliusz Kubel przyznał, że sukces wydanego kilka lat temu "Księcia Szaranka" przyczynił się do decyzji o przekładzie kolejnego klasyka. Tytuł książki nie jest ani wiernym przekładem oryginalnego "Winnie-the-Pooh", ani nawiązaniem do "Kubusia Puchatka" Ireny Tuwim.

– Szpeniol to słowo, które istnieje w obiegu ogólnopolskim, także w gwarze uczniowskiej i oznacza specjalistę od czegoś. Kubuś Puchatek jest odwrotnością szpeniola, czyli gapcią, kimś kto ma świadomość, że ma mały rozumek, nie ogarnia świata, ale próbuje się z nim mierzyć. Jest pechowcem, wiele mu się nie udaje, ale nadrabia miną. Ten, co nadrabia miną to jest szpeniolek – wyjaśnił Juliusz Kubel. Jak dodał, tłumaczenie na gwarę jest daleko trudniejsze od przekładu na język obcy.

– Gwara nie jest językiem kompletnym, jest dużo uboższa – nie każde słowo literackie znajduje swój odpowiednik w gwarze. Nasza gwara jest pogrubiająca: jest "brachol", "siora", "kibol", a tu trzeba było szukać wesołych określeń – książka jest przecież wesoła, adresowana do dzieci – powiedział autor przekładu.

W swoim tłumaczeniu Kubel bazował przede wszystkim na angielskim oryginale, ale też na polskim przekładzie Ireny Tuwim.

– Wymagana była praca niemal badawcza, by właściwie zrozumieć każdy fragment oryginału i właściwie go przetłumaczyć. Można było trochę podpatrywać, jak to robiła Irena Tuwim. Pracy, konsultacji była cała masa, ale mam nadzieję, że udało mi się przy tłumaczeniu zbliżyć do tego ideału, o którym mówił Wojciech Młynarski. Według niego idealne tłumaczenie powinno być jak kobieta: wierne i piękne – dodał.

Obok Misia Szpeniolka, czytelnik spotka w książce także inne postacie, jest tam np. Proszczoczek czy Klapiuchol. Kto nie jest w stanie samodzielnie, płynnie odczytać gwarowej wersji historii Misia – może, dzięki załączonemu audiobookowi, wysłuchać treści książki w interpretacji autora przekładu.

 (pap)

 

REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA