Piątek, 22 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Król Nowego Światu i okolic

Data publikacji: 19 października 2019 r. 12:27
Ostatnia aktualizacja: 21 października 2019 r. 18:12
Król Nowego Światu i okolic
 

To najprawdopodobniej jedna z najsympatyczniejszych książek wydanych w tym roku w Polsce. Człowiek się uśmiecha już na sam widok okładki i nie przestaje się uśmiechać do samego końca książeczki, której lektura zajmie nie więcej niż pół godziny, ale do której z pewnością będą Państwo wracać jeszcze wielokrotnie. Choćby po to, żeby ją przewertować i pooglądać obrazki. „Iwan Konwicki z domu Iwaszkiewicz. Biografia” Tadeusza Konwickiego, z ilustracjami Danuty Konwickiej, to gwarancja świetnej zabawy na poziomie literackim tak wysokim jak talent i poczucie humoru Konwickiego.

Wprawdzie koty na dobre przejęły władzę absolutną nad światem dopiero w tym dziesięcioleciu, cynicznie wykorzystując media społecznościowe do swych imperialistycznych ambicji, ale nie znaczy to, że wcześniej trwały gdzieś na głębokich peryferiach historii ludzkości. Świat zna wiele kocich osobowości, które na trwałe zapisały się w kronikach. Wśród kotów polskich Iwan Konwicki z domu Iwaszkiewicz należy do tych najbardziej znanych. Iwan żył długo (19 lat!), a Tadeusz Konwicki pisał o nim często i sporo. Wydana przez „Znak” biografia jest właściwie kompilacją poświęconych Wańce fragmentów m.in. z takich książek, jak: „Kompleks polski”, „Kalendarz i klepsydra”, „Nowy Świat i okolice”. Autorką ilustracji jest żona pisarza – Danuta Konwicka, choć znalazło się też kilka szkiców autorstwa samego Konwickiego. Konwiccy z Warszawy dostali Iwana od Iwaszkiewiczów z Podkowy Leśnej…

„Pewnego dnia w tekturowym pudełku przybył do Warszawy kot Iwan, a właściwie trzymiesięczny kotek Wańka, szary z ciemnymi pręgami dachowiec, chudy, długonogi, bardzo nerwowy. Kot Iwan jest rodem z Leśnej Podkowy. Pytałem kilkakrotnie Marysię Iwaszkiewicz o jego rodowód. Bardzo zmieszana przyznawała się skwapliwie, że jego ojcem był słynny bandzior podwarszawski, kot Bazyli. Ale ja podejrzewam, że mama Wani, chowana w lasach, miała jakiś niedobry romans ze żbikiem, albo nawet rysiem. (…) Bo patrzcie, jak wygląda kot Wania. Przede wszystkim ma mocno pociągłą i chudą twarz. Nad tą twarzą bardzo męską, bardzo surową, zupełnie wyzutą z kociej dobroci i wręcz okrutną, sterczą do góry uszy długie, szpiczasto zakończone, bez mała z pędzelkami, co to sami wiecie, a ja rozumiem. Oczy ma Wańka jaskrawoseledynowe, może raczej jak siarka, i w tych oczach nie uświadczysz współczucia ani serdeczności. (…) W każdym razie kot Iwan najczęściej budzi podziw i grozę”.

Jak układało się życie kota z charakterem z rodziną Konwickich? Sięgnijcie po książkę i przeczytajcie. Warto!

(lem)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

guciu
2019-10-21 18:07:52
Iwan 4 Grożny nie to wariat a to kot mości panie on jest dzisiaj na ekranie .

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA