Przechodnie, w tym wielu turystów, z ciekawością oglądają szopki krakowskie, które można zobaczyć w różnych lokalizacjach dawnej stolicy Polski. Kolorowe dzieła sztuki są w szklanych gablotach. Podziwiać można je także w nocy – wówczas jeszcze bardziej się wyróżniają.
Szopkarstwo krakowskie trafiło w tym roku, jako pierwsza polska tradycja, na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego ludzkości UNESCO.
"Szopki w mieście" to projekt, w którego ramach tradycyjne dzieła sztuki od trzech lat pojawiają się w różnych lokalizacjach miasta. Trzy lata temu w gablotach w przestrzeni miejskiej znalazło się pięć szopek, dwa lata temu – 10. Tej zimy liczba ta wzrosła do 15. Kolejnej zimy wzrośnie o kolejne pięć. Za dwa lata szopki będą już w 25 lokalizacjach.
Na początku kolorowe obiekty stały tylko na placach: Szczepańskim, Marii Magdaleny, pod Barbakanem, przy filharmonii na Plantach i na Powiślu.
W tym roku urozmaiciły także zakątki odleglejsze od Starego Miasta, m.in. w park linearny na Ruczaju, park kieszonkowy w Prokocimiu i park Centralny im. R. Regana w Nowej Hucie.
Szopki, które są w plenerze, wyróżnia dwustronna kompozycja, jedna strona budowli pokazuje elementy religijne, tradycyjne, a druga strona – postacie z legend i z historii.
Prezentując kompozycje w plenerze, miasto chce zwrócić uwagę na tradycję szopkarstwa krakowskiego. Chce też w sezonie zimowym przyciągnąć turystów.
- Te arcydzieła sztuki specjalnie z myślą o projekcie +Szopki w mieście+ przygotowują profesjonalni, najlepsi szopkarze – mówi Małgorzata Niechaj, kustosz z Muzeum Historycznego Miasta Krakowa (MHK), które realizuje projekt. Na jego potrzeby muzeum zamawia u szopkarzy prace i odkupuje je wraz z prawami autorskimi.
Przy szopkach z zaciekawieniem przystają przechodnie, w tym wielu turystów. Oryginalne obiekty w przestrzeni miejskiej będą eksponowane do 24 lutego.
Z okazji wpisu szopkarstwa krakowskiego na listę UNESCO obiekty można oglądać także, do końca stycznia, wewnątrz budynków. 26 szopek znalazło się m.in. w sklepach, siedzibach wielkich firm i w restauracjach.
Oprócz tego w krakowskim Celestacie do 24 lutego czynna jest pokonkursowa wystawa szopek krakowskich. Tegoroczna edycja konkursu była 76. z rzędu, o nagrody walczyło w niej 140 prac.
Małgorzata Niechaj zwróciła uwagę, że szopkami krakowskim coraz bardziej interesują się osoby prywatne i przedsiębiorstwa, które chcą odkupić od szopkarzy tradycyjne dzieła.
Historia szopkarstwa krakowskiego sięga poł. XIX w. Szopki tworzyli murarze i cieśle z Krakowa i okolic. Było to dla nich dodatkowe zajęcie w czasie martwego sezonu budowlanego. W okresie Bożego Narodzenia chodzili z szopkami po domach. "Szopka to dzieło mistrzów, zachwyca" – powiedziała Niechaj. Szopki zmieniały się wraz z rozwojem technologii. Dziś oryginalne konstrukcje profesjonalnie wykonuje około 50 twórców.
Szopka krakowska przedstawia architekturę Krakowa. Oprócz scen biblijnych kompozycja zawiera postacie biblijne, legendarne i historyczne. "To skomponowany w piękną, baśniową całość mistyczny świat, w którym łączą się tradycje religijne z tradycjami narodowymi, patriotycznymi, postacie legend, historii tego miasta, które jest historyczną stolicą Polski, duchową stolicą Polaków" – powiedziała kustosz z MHK.
W 1937 r. został zorganizowany pierwszy konkurs szopek, dzięki któremu tradycja została wzmocniona.
(pap)
Fot. Ryszard Pakieser