Środa, 24 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Temperatura ani szerokość geograficzna mogą nie wpływać na koronawirusa

Data publikacji: 18 maja 2020 r. 09:36
Ostatnia aktualizacja: 20 maja 2020 r. 18:44
Temperatura ani szerokość geograficzna mogą nie wpływać na koronawirusa
 

Temperatura ani szerokość geograficzna nie wydają się być związane z rozprzestrzenianiem się COVID-19, natomiast skuteczne w jego ograniczaniu okazały się zamknięcie szkół oraz inne środki zapobiegawcze – informują naukowcy na łamach „Canadian Medical Association Journal”.

Naukowcy z Kanady przeanalizowali 144 obszary geopolityczne - stany i prowincje w Australii, Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, a także różne kraje na całym świecie, gdzie łącznie potwierdzono ponad 375 600 przypadków COVID-19. Wykluczono Chiny, Włochy, Iran i Koreę Południową, ponieważ wirus zanikał (w przypadku Chin) lub podczas analizy epidemia była w punkcie szczytowym. Aby oszacować wzrost epidemii, naukowcy porównali liczbę przypadków 20 marca 2020 roku - z przypadkami 27 marca. Następnie ustalali wpływ szerokości geograficznej, temperatury, wilgotności, zamknięcia szkół, ograniczeń masowych imprez i dystansu społecznego mierzonych w okresie od 7 do 13 marca.

Temperatura a wzrost zakażeń

Badanie wykazało, że związek między szerokością geograficzną i temperaturą a wzrostem epidemii COVID-19 nie istnieje lub jest niewielki, zaś związek między wilgotnością a zmniejszoną transmisją jest słaby. To, że cieplejsza pogoda nie miała wpływu na przebieg pandemii, zaskoczyło autorów analiz.

- Przeprowadziliśmy wstępne badanie, które sugerowało, że zarówno szerokość geograficzna, jak i temperatura mogą odgrywać pewną rolę - mówi dr Peter Jüni (University of Toronto i St. Michael's Hospital w Toronto). - Ale kiedy powtórzyliśmy badanie w znacznie bardziej rygorystycznych warunkach, otrzymaliśmy odwrotny wynik.

Restrykcje skuteczne

Naukowcy stwierdzili, że działania dotyczące zdrowia publicznego, w tym zamykanie szkół, dystans społeczny i ograniczenie dużych zgromadzeń, były skuteczne.

- Nasze badanie wykorzystujące globalne dane z epidemii COVID-19 dostarcza ważnych nowych dowodów, że interwencje w zakresie zdrowia publicznego ograniczyły rozwój epidemii - podkreślił dr Jüni. - Wyniki mają natychmiastowe znaczenie, ponieważ wiele krajów oraz niektóre prowincje i terytoria Kanady rozważają złagodzenie lub usunięcie niektórych z tych interwencji w zakresie zdrowia publicznego.

- Lato nie sprawi, że to minie – wyjaśnia współautorka, prof. Dionne Gesink, epidemiolog z Dalla Lana School of Public Health. - Ważne jest, aby ludzie to wiedzieli. Z drugiej strony, im więcej interwencji w zakresie zdrowia publicznego miało miejsce, tym większy wywarły wpływ na spowolnienie wzrostu epidemii. Te interwencje w zakresie zdrowia publicznego są naprawdę ważne, ponieważ są obecnie jedyną działającą metodą spowalniania epidemii.

Autorzy zauważają kilka ograniczeń badania, takich jak praktyczne różnice dotyczące testowania, niemożność oszacowania rzeczywistych wskaźników COVID-19 i tego, jak wyglądało w praktyce dystansowanie społeczne. Jak podkreślają, podejmując decyzję o zniesieniu ograniczeń, rządy i organy zdrowia publicznego powinny dokładnie rozważyć wpływ tych środków na potencjalne szkody i korzyści dla zdrowia ekonomicznego i psychicznego.

(pap)

Fot. pixabay

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Najbardziej na rozwój pandemii wpływają media.
2020-05-20 17:43:41
Dzięki nim jest on niepkonany. Nie wiem czy dali by mu radę avengersi? Zwykli śmiertelnicy nie mają z nim szans. Kosi on ludzi niczym łany zboża. Przez niego padają państwa, miasta, gospodarki i ludzkie umysły. Niedługo może się okazać, że wyleciał już w kosmos i tam też zaraża, więc nawet kosmici powinni się bać! Proponuję wysłać w kosmos rakietę z maseczkami dla kosmitów!

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA