„Błagamy o pomoc, bo już nic nie zdołamy zrobić, aby ratować zwierzęta" - po tym apelu i dramatycznym ogłoszeniu o konieczności zawieszenia działalności przez szczeciński inspektorat Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt, pełną parą ruszyła zbiórka funduszy na rzecz przebywających w tragicznych warunkach i stanie psów oraz kotów ratowanych przez wolontariuszki tej organizacji. Jednak skala potrzeb nadal jest ogromna.
O ile lokalny oddział Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami (TOZ) koncentruje swe działania głównie na Szczecinie, o tyle inspektorat Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt (OTOZ) - kierowany przez Ewę Grabowską - ratuje przede wszystkim skrzywdzone przez los i ludzi zwierzęta wiejskie. I to nie tylko w bliskości naszego miasta, ale niemal całego województwa.
Podobna nazwa - różne organizacje
W ramach inspektoratu, na zasadzie wolontariatu, działa pięć dzielnych kobiet. Rocznie - nie licząc akcji sezonowych: „Zima" oraz „Upały nie z tej ziemi" - podejmują ponad 100 interwencji. Ratują psy i koty z potwornych, niewyobrażalnych opresji. Zapewniając kompleksową
...