Kto w tej pomorskiej wiosce Kumerowo był człowiekiem sprawiedliwym? Część mieszkańców wskazuje na starego pasterza, którego gminna władza wygoniła za wszczęcie skandalicznej awantury. Rzucił się on bowiem na młynarza, który na wiejskim placu katował swego konia i zaraz padł nieprzytomny po ciosie na zdychające zwierzę, ale na tym się nie skończyło…
Nadbiegło bowiem trzech chłopców i jeden skoczył na młynarza, wpijając się w jego brodę, pozostali bili go i kopali, na ile starczyło im sił. Zapewne też oni zostaliby pobici, gdyby w porę nie oprzytomnieli otaczający ich chłopi i pięść jednego z nich nie powaliła okrutnika na ziemię. Cała ta wstydliwa dla wioski sprawa zakończyła się w sądowej sali. Szczęśliwym zrządzeniem losu sędzia był w towarzystwie opieki nad zwierzętami ważną personą, bo drugim przewodniczącym, więc pochwalił pasterza za jego postępek. Także chłopców, którzy - jak powiedział - z o wiele większym uzasadnieniem winni nazywać się sprawiedliwymi z Kumerowa. Młynarz poszedł do więzienia na cztery tygodnie.
Opowieścią o tym zdarzeniu na wiejskim placu
...