„Goście mogą spędzać czas w kompleksie basenów, który obejmuje basen o długości 25 metrów, basen ze słoną wodą zawierającą sól z Morza Martwego, a także sauny suche i parowe i wannę z hydromasażem" - czytamy na stronach internetowych ośrodka wypoczynkowego „Doris" w Kołobrzegu, gdzie za dzienny pobyt razem ze śniadaniem trzeba zapłacić przeszło 400 zł plus 20 zł za miejsce parkingowe.
- Dałem się nabrać na tę reklamę i pojechałem tam na wypoczynek. Basen solankowy był zimny, leżaki w basenie do masażu wodnego zepsute, sauna parowa nieczynna, podobnie jak trzy natryski wodne. Jedynie 25-metrowy basen był do dyspozycji gości, a jeżeli dodać, że sauna sucha była otwierana dopiero o godzinie 16, to atrakcji było - jak za te pieniądze - trochę mało - opowiada Józef K. (nazwisko do wiadomości redakcji), który w marcu spędził w „Doris" trzy dni i - jak twierdzi - już nigdy tam nie pojedzie. Jego negatywne opinie o tym obiekcie potwierdzają liczne wpisy na stronach społecznościowych.
Właściciele „Doris" twierdzą, że jest to hotel, ale nie potwierdza tego Urząd Marszałkowski, który takie
...