W ciągu zaledwie dekady w Szczecinie zostało zamkniętych sześć publicznych toalet. Jednak nawet wśród nadal czynnych nie wszystkie są dostępne dla osób niepełnosprawnych. To zawstydzająca i na swój sposób kompromitująca dla Szczecina sprawa, której przyczyn magistrat nie podaje nawet w odpowiedzi na interpelację radnego.
Dlaczego z pejzażu miasta znikają publiczne szalety? Odpowiedzi na to pytanie szukał radny Marcin Pawlicki (Prawo i Sprawiedliwość), kierując interpelację do prezydenta Szczecina.
- Wydaje się, że dostępność do toalet publicznych w blisko 400-tysięcznym mieście nie powinna być problemem. Jak się okazuje, rzeczywistość potrafi nas zaskakiwać. Otrzymywałem informacje od mieszkańców o toaletach, gdzie drzwi były zamknięte na kłódkę. Właśnie dlatego napisałem interpelację w tej sprawie - mówi radny Marcin Pawlicki.
Okazuje się, że dopiero od kwietnia - czyli już po interpelacji radnego - został ponownie po zimowej przerwie udostępniony szczecinianom szalet na Wyspie Grodzkiej. Służby magistratu najwyraźniej nie miały pojęcia, że przez pewien czas była również
...