Przewoźnicy chcą zorganizować w Szczecinie wielki protest. Mimo że nie mają zgody władz samorządowych. Są jednak zdesperowani, mówią, że ich branża znajduje się w fatalnej sytuacji i konieczna jest pilna pomoc polskiego rządu.
- Zrobimy to w tym tygodniu albo na początku przyszłego - zapowiada w rozmowie z „Kurierem Szczecińskim" Piotr Krzyżankiewicz z Niezależnego Forum Przewoźników. - Nie będziemy prosić urzędników o pozwolenie na to, co i tak robimy - czyli na jazdę samochodami. Przyjadą pełne zestawy z naczepami. Utrudnimy ruch. Zablokujemy miasto na 3,4 godziny. Będzie chaos. Chcemy, aby opinia publiczna się dowiedziała, jakie mamy problemy i wpłynęła na rządzących.
Jak opowiada przedsiębiorca, transport to druga największa branża w kraju, ma duży wpływ na polski PKP. Po protestach w 2023 roku rządzący przyjrzeli się bliżej ich sytuacji, zobaczyli dane, z których jasno wynika, że przewoźnicy borykają się z poważnymi problemami, które nie są ich winą. Rząd nawet podjął działania, które mają pomóc branży - ale sprawy utknęły w martwym punkcie.
- W tej chwili kierowca musi
...