Ministerstwo edukacji, zgodnie z komunikatem wydanym 20 lipca br., przewiduje, „co do zasady", powrót uczelni wyższych do tradycyjnego trybu kształcenia. Przy tym zaznacza jednak, że: „ostateczne decyzje w tym zakresie będą uwzględniały dynamikę zachorowań na COVID-19 oraz decyzje rządu". Czy oznacza to, że wszystkie uczelnie wrócą do normalności? A może sytuacja wciąż stoi pod znakiem zapytania? Emocje, jakie wzbudza temat powrotu na uczelnie, są skrajne.
„Niech otwierają wszystko, bo młodym najlepsze lata uciekają" - pisze entuzjastycznie jeden z internautów. Jednakże nie każdy podziela jego zdanie. Część studentów wyraża w sieci swój sceptycyzm i mocno wątpi w to, że spotkają się na żywo na zajęciach. Wielu studentów udzielających się na portalach społecznościowych wykorzystuje argument o zapowiadanej czwartej fali koronawirusa. W związku z tym uważają, że na powrót do normalności trzeba jeszcze poczekać.
Niektórzy piszą wprost, że na uczelnie wracać nie chcą. „Tak się cieszę (czyli wcale) jak uczniowie wracający do szkół z depresją covidową" - ostro komentuje inna
...