Jedna z nauczycielek w Szkole Podstawowej nr 6 w Stargardzie miała zakazać ukraińskim dzieciom rozmawiać w szkole w ich rodzimym języku. Sprawą zajmuje się wydział edukacji UM w Stargardzie. Co się wydarzyło? Osoba znająca sprawę opowiadała nam, że jedna z ukraińskich dziewczynek miała prowokować konflikty w klasie i używać niecenzuralnych słów po ukraińsku, co z kolei miało spowodować reakcję nauczycielki.
Sygnał o tym, że w SP 6 może dochodzić do zakazywania uczniom mówienia po ukraińsku, otrzymaliśmy od naszej czytelniczki.
- Zrozumiałabym, gdyby nauczycielka poprosiła uczniów, by na jej lekcjach nie używały ukraińskiego, by szlifować j. angielski, którego uczy - opowiada stargardzianka (dane do wiad. red.). - Ale zakazywanie im porozumiewania się ich rodzimym języku na przerwach to już gruba przesada!
Jak opowiada czytelniczka, nauczycielka miała posunąć się dalej.
- Dwóm 12-latkom podsunęła do podpisania kartkę, że będą w szkole mówić po polsku, nawet wtedy gdy rozmawiają ze sobą na przerwach - usłyszeliśmy.
„Obgadujecie innych, a my tego nie rozumiemy" - miała
...