Starszy pan, chory na raka, po receptę na leki, które stale przyjmuje, musiał się fatygować osobiście. Bo do przychodni, w której przyjmuje jego lekarz, nie mógł się dodzwonić. Mężczyzna ma trudności z poruszaniem się, więc brał taksówkę, na którą tak naprawdę go nie stać. I jechał po to, żeby dostać… elektroniczną (na telefon) receptę.
Tak być nie powinno - zgadza się z tym dyrekcja przychodni. I zapewnia, że się nie powtórzy.
- Temu panu trudno samemu dotrzeć do przychodni, ma 89 lat i jest schorowany, bierze więc taksówkę, choć ma niewielką emeryturę - opowiada pani Wanda, znajoma mężczyzny; skontaktowała się z naszą redakcją i poprosiła o interwencję. - Ta recepta i tak przychodzi na telefon, ale musi o nią poprosić osobiście, bo nie może się dodzwonić do rejestracji. Do apteki ma bliżej, więc daje radę tam dojść i wykupić leki. Choć myślę, że dobrze by było, gdyby ktoś mógł mu te leki również dostarczyć.
Sami we wtorek spróbowaliśmy się dodzwonić do przychodni, do której należy mężczyzna - to przychodnia Evomed przy ul. Strzałowskiej w Szczecinie. Spędziliśmy dużo czasu przy
...