Pędzą na oślep. W pościgu przez miasto. Nie tylko nocą. „Dają po garach" przy każdych światłach, generując hałas - jak sygnalizują szczecinianie - nie do zniesienia. Mowa o motocyklistach i właścicielach „podrasowanych" aut - we własnym mniemaniu „easy riderach", którzy szczególnie w sezonie letnim są zmorą wielkich miast, także Szczecina.
Ulice: Struga, Energetyków, Szafera, 26 Kwietnia, Mickiewicza, Mieszka I. Aleje: Wojska Polskiego, Niepodległości, Wyzwolenia. To ledwie ułamek ze szczecińskich tras, na jakich najczęściej słychać ryk pędzących aut i motorów. Ich kierowcy łamią prawo. I ryzykują. Co najgorsze, nie tylko własnym zdrowiem i życiem.
Nie do zniesienia
Ryk silników ścigających się po zmroku bardziej się niesie. O czym najlepiej wiedzą mieszkańcy budynków przy trasach nocnych harców jedno- i dwuśladów.
- Generują taki hałas, że umarłego by obudzili. Najczęściej dają o sobie znać około północy. Ostatnio, około godz. 2 w nocy mnie wybudzili. Przejechali pod oknami raz, potem drugi. Trzeci w pościgu był radiowóz. Po takim korowodzie nie mogłam usnąć prawie dwie godziny.
...