Poniedziałek, 22 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Ryszard Major: niespełnione spełnienia

Data publikacji: 28 marca 2021 r. 16:21
Ostatnia aktualizacja: 16 maja 2021 r. 20:23
Ryszard Major: niespełnione spełnienia
Fot. archiwum Teatru Polskiego  

Jesienią minionego roku minęło dziesięć lat od śmierci Ryszarda Majora. W Szczecinie - zupełnie niepostrzeżenie, choć Szczecin był w jego biografii miejscem z wielu powodów szczególnym.

Z teatrem Ryszarda Majora zetknąłem się już w swoich czasach studenckich. Jeden z uczelnianych wyjazdów w Polskę zawiódł mnie do gdańskiego Teatru Wybrzeże; obejrzałem tam „Marię Stuart" i „Białe małżeństwo", w reżyserii „młodego zdolnego" (tak wówczas mówiono o grupie reżyserów nowego pokolenia), którego znałem już z tego, co robił w Teatrze Pleonazmus.

Rozmowa z nim po spektaklu była dobra, czuło się w niej pewną wspólnotowość, mimo iż ja i moi koledzy byliśmy od niego młodsi. Łączyła nas jednak swoista dwudzielność zainteresowań i wykształcenia. Przecież i on, nim zajął się sceną, ukończył polonistykę (na Uniwersytecie Jagiellońskim).

Z perspektywy czasu widać zresztą, że pozostając do końca wierny tej dwudzielności, należał jednocześnie do reżyserów pokolenia odchodzącego; literatura - nie tylko teatralna - która go inspirowała jako człowieka teatru, stała się dziś

...
Zawartość dostępna dla Czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 91% treści.

Pełna treść artykułu dostępna w
eKurierze
z dnia 26-03-2021

 

Autor: Artur D. Liskowacki
REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA