Polscy rolnicy, których od niedzieli wspierają ich koledzy z Niemiec, Belgii, Holandii i Francji, są zdesperowani, zapowiadają na wtorek zaostrzenie protestu. Od kilku dni drogi są blokowane także na Pomorzu Zachodnim; blokad jeszcze przybędzie. Farmerzy spotkali się z wojewodą zachodniopomorskim Adamem Rudawskim i przedstawili mu oczekiwania wobec rządu. W niedzielę po południu protestujący podjęli jednak decyzję o przesunięciu „marszu gwiaździstego " na Warszawę na 27 lutego.
Wśród postulatów dwa są fundamentalne. Pierwszy to zablokowanie wwozu do Polski zboża i innych produktów rolnych z Ukrainy. U naszych wschodnich sąsiadów nie obowiązują dyrektywy unijne, do których muszą dostosowywać się polscy farmerzy, ukraińskie zboże jest więc tańsze i psuje rynek.
- U nas zboże produkowane jest drożej, ale dużo lepiej - podkreśla Stanisław Barna z Solidarności Rolników Indywidualnych. - Druga sprawa to Zielony Ład. Osłabia rolnictwo w Europie, nie tylko w Polsce. Musi iść do kosza. Cała Europa o to walczy. My sami dobrze wiemy, jak dobrze uprawiać ziemię. Nastroje wśród rolników są
...