Widmo likwidacji wisi nad Elektrownią Dolna Odra. Po raz kolejny związki zawodowe przedstawiają mroczną wizję likwidacji i tracących pracę ludzi. Skazany na śmierć zakład znalazł się w samym środku politycznego sporu, gdzie jedni - wbrew faktom - uspokajają, a drudzy chcą jednak wyrok odroczyć.
Na początku września po posiedzeniu zarządu PGE GiEK gruchnęła informacja, że przegłosowano wniosek w sprawie wygaszenia Elektrowni Dolna Odra. Pracę ma stracić 800 osób, a wokół elektrowni atmosfera znów zrobiła się gęsta. Choć o planach jej wygaszenia mówi się pod Gryfinem już w zasadzie od ponad dekady, to od roku ma to namacalny skutek w postaci realnych decyzji. Te kolejne, mówiące o zamiarze wygaszania bloków węglowych - dwóch w tym roku i dwóch w przyszłym - wywołały prawdziwe poruszenie. Grzmią więc związki zawodowe, a za nimi politycy, bo stanowisko w takiej sprawie musi zająć każdy. Zarówno rządząca krajem koalicja jak i opozycja. Tymczasem o sprawę walczy wciąż strona społeczna - która dziś, 17 września, w Bełchatowie rozmawia o przyszłości Dolnej Odry.
Kolejne spotkanie - teraz!
Nadziei na dobre rozwiązanie wokół EDO nie tracą związki zawodowe. Na dziś, 17 września, zostało zwołane kolejne spotkanie przedstawicieli strony społecznej z „wierchuszką" PGE. Pierwotnie miało odbyć się pod Gryfinem, finalnie to związkowcy jadą do
...