Poniedziałkowe posiedzenie miejskiej Komisji ds. Bezpieczeństwa Publicznego, które miało burzliwy przebieg i przerodziło się w spotkanie posłów Prawa i Sprawiedliwości z mieszkańcami Szczecina, wciąż jest żywym tematem wśród samorządowców. Radny Andrzej Radziwinowicz (KO) zgłosił policji, że został w poniedziałek fizycznie zaatakowany. O to, co wydarzyło się na posiedzeniu, spierali się politycy podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miasta.
Przypomnijmy: poniedziałkowe posiedzenie komisji być poświęcone sprawie migrantów zawracanych przez Niemców na polskiej granicy, która w ostatnich dniach stało się jednym z najważniejszych tematów w naszym kraju. Posiedzenie zwołał radny Mateusz Gieryga (KO). Chciał, jak zapewniał, żeby mieszkańcy usłyszeli wiarygodne i rzetelne informacje na temat migrantów. Jednak w poniedziałek okazało się, że nie ma kto tych informacji przekazać - bo na posiedzenie nie przyszli przedstawiciele policji i Straży Granicznej. Dlatego Mateusz Gieryga zamknął posiedzenie zaraz po jego otwarciu, a radni KO wyszli z sali. Musieli przecisnąć się przez tłum mieszkańców,
...