Przyczyną katastrofy smoleńskiej był „akt bezprawnej ingerencji", w Tupolewie doszło do eksplozji - ogłosił w poniedziałek Antoni Macierewicz, przewodniczący podkomisji do spraw katastrofy smoleńskiej. Opozycji nie przekonał.
Macierewicz oskarża Rosjan
- Przyczyną katastrofy był akt bezprawnej ingerencji strony rosyjskiej na statek powietrzny Tu-154 M z delegacją prezydenta RP. Głównym i bezspornym dowodem tej ingerencji był wybuch w lewym skrzydle na 100 metrów przed minięciem przez samolot brzozy na działce doktora Bodina nad terenem, gdzie nie było ani wysokich drzew, ani innych przeszkód - powiedział Macierewicz.
Stwierdził, że podkomisja precyzyjnie zidentyfikowała miejsce, czas i dźwięk eksplozji, która zniszczyła skrzydło i zapoczątkowała katastrofę.
- Jej kontynuacją była następna eksplozja w centropłacie kilkanaście metrów nad ziemią, która zniszczyła cały samolot i zabiła polską delegację - dodał Macierewicz.
Gdy w niedzielę, w dwunastą rocznice katastrofy, prezes PiS, Jarosław Kaczyński, stwierdził, że na to, co wydarzyło się 10 kwietnia 2010 roku „mamy odpowiedź,
...