Granitowa ławka otacza niewielki różanecznik. Zieleniec z liśćmi akantu prowadzi ku urnie w kształcie wielkiej amfory, z której wkrótce będą „płynąć" pędy bluszczu. Pomiędzy tymi szczytowymi elementami lapidarium umieszczono najokazalsze pozostałości głowic, pomników i płyt nagrobnych, jakie do współczesności przetrwały jako jedyne materialne ślady po nekropolii danego zakładu Kückenmühle.
Potrzeba było dekad, aby współczesny Szczecin zaczął doceniać ślady przeszłych pokoleń. Z szacunkiem zachowując również ich pomniki nagrobne. W tym od niedawna także os. Arkońskie-Niemierzyn ma swój udział za sprawą lapidarium, jakie w zaledwie siedem miesięcy zostało zbudowane na obrzeżach parku Chopina.
- Nie przypuszczałem, że ten pomysł zostanie zrealizowany tak szybko i z takim rozmachem - przyznaje dr Marek Łuczak, ceniony historyk i autor wielu monografii o przeszłości Szczecina, a też najbardziej znany w Polsce policjant zajmujący się odzyskiwaniem utraconych zabytków.
Wspomnienie pewnego społecznego czynu
Niebawem do księgarń trafi kolejna z jego pasjonujących
...