Duże poruszenie zapanowało w sporej grupie pacjentów poradni neurologicznej szpitala wojewódzkiego w Szczecinie. To osoby, które chorują na stwardnienie rozsiane i są w programie lekowym pod opieką jednej z lekarek. Pani doktor, specjalista neurolog, ma odejść z pracy. Pacjenci protestują. Szpital zapewnia, że nie zostaną bez opieki.
Lekarka nie odchodzi na własną prośbę. Szpital zaproponował jej zmianę warunków kontraktu. Dla niej nowe były nie do przyjęcia. Konsekwencją jest całkowite rozwiązanie współpracy. O tym, że pani doktor ma pracować w tej placówce tylko do końca kwietnia, niektórzy pacjenci dowiadują się właśnie teraz. Przyjeżdżają na kontrolne wizyty co miesiąc lub co trzy miesiące - w zależności od etapu leczenia. Są wśród nich nie tylko mieszkańcy Szczecina, ale też innych miejscowości z całego województwa, a nawet spoza niego (np. z Zielonej Góry) - objęci specjalnym programem lekowym.
- Mnie ta pani doktor prowadzi od początku, odkąd zostałam zdiagnozowana, ufam jej - mówi pani Iwona, którą w środę (22 lutego) spotkaliśmy w poczekalni przed gabinetem lekarki. - Nie
...